Koniec szaleństw na ulicach?
Prędkość przejazdu głównymi trasami stolicy będą sprawdzać kamery. Będziesz za szybki - zapłacisz mandat, zapowiada "Życie Warszawy".
Policja chce mierzyć prędkość nie w punktach, ale na dłuższych odcinkach ulic, gdzie ludzie pędzą na złamanie karku. Dzięki temu skończą się sytuacje, kiedy kierowcy zwalniają w miejscu policyjnej kontroli, a następnie wciskają gaz do dechy, mówi Jacek Zalewski, szef stołecznej drogówki.
Jak będzie wyglądało łapanie piratów? Oto przykład: przy wjeździe na trasę Trasę Siekierkowską, która jako pierwsza ma być wyposażona w taki system, w asfalcie zostaną zamontowane pętle indukcyjne. To one będą odpowiedzialne za aktywację "inteligentnej" kamery. Jej zadaniem będzie odczytanie tablicy rejestracyjnej, zapamiętanie czasu wjazdu i przekazanie tych danych do komputera.
Na końcu trasy także będą zamontowane pętla i kamera. Jeśli okaże się, że dany pojazd przejechał odcinek w zbyt krótkim czasie, tzn. że przekroczył dopuszczalną prędkość, jego dane zostaną zapisane, a właściciel dostanie mandat.
Drogówka zwróciła się do władz stolicy o przyznanie ok. 40 mln zł na wybudowanie systemu monitorowania ruchu drogowego. Pieniądze będą pochodziły z funduszy europejskich. (PAP)