Koniec Mitsubishi Lancera Evo jest bliski
Lancer Evo to model, któremu japońska marka zawdzięcza wiele. Nie jest on często spotykany na drogach, ale dzięki niemu Mitsubishi zaistniało w świadomości wielu kierowców. Lancer Evo od lat pokazuje na co stać japońskich inżynierów i zachwyca swoimi możliwościami, co na pewno przełożyło się na sprzedaż bardziej popularnych odmian i modeli. Jednak teraz Mitsubishi stawia na SUV-y i samochody elektryczne, a to oznacza, że nie ma już miejsca na potężnego sportowego sedana.
Mitsubishi to marka, która robi samochody praktyczne, w przystępnej cenie. Nie inaczej jest z Lancerem, a nawet jego ekstremalna odmianą Evolution. Z jednej strony nadal jest to przestronny sedan z dużym bagażnikiem, a z drugiej prawdziwie sportowa maszyna o mocy przekraczającej nawet 400 KM w najbardziej ekstremalnej odmianie. W połączeniu z napędem na cztery koła daje to niesamowite osiągi i wielką przyjemność z jazdy. Dodatkową zaletą jest stosunkowo niska cena – konkurenci za podobne możliwości żądają zdecydowanie więcej. Co ważniejsze – Lancer Evo to ikona motoryzacji, która wypromowała Mitsubishi na światowych rynkach. Okazuje się, że po dziesięciu kolejnych wersjach tego modelu spełnił on już swoje zadanie. Przedstawiciele marki potwierdzili, że nie będzie bezpośredniego następcy tego modelu.
Rynek motoryzacyjny i potrzeby klientów się zmieniają. Mitsubishi stara się do tego dostosować i zamiast bogatej oferty sedanów oferuje dzisiaj wszelkiej maści SUV-y. Dodatkowo japońska marka stawia na samochody elektryczne i hybrydowe typu plug-in. Oznacza to brak miejsca na paliwożernego sportowca.
Na pocieszenie trzeba dodać, że Mitsubishi nie skreśla całkowicie możliwości powstania modelu o świetnych osiągach. Po prostu będzie on inny. Jeśli powstanie, następca Lancera Evo będzie samochodem hybrydowym. Mając na uwadze, że trzy najszybsze i najbardziej niesamowite samochody jakie powstały w ostatnich latach (Ferrari LaFerrari, McLaren P1 i Porsche 918 Spyder) mają napęd hybrydowy, nie należy się bać o sportowe Mitsubishi. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, że szefowie koncernu dadzą zielone światło dla tego projektu.