Koniec Euro, koniec z budową autostrad
Organizacja Euro 2012 miała być dla Polski szansą na skok cywilizacyjny w dziedzinie infrastruktury drogowej. Rządowy sus jednak się nie udał i zamiast kompletnej sieci wyśmienitych autostrad mamy poprzerywane odcinki niedokończonych dróg. Na poprawę w przyszłym roku nie ma co liczyć.
Najbardziej nośnym tematem drogowym przed Euro 2012 była sprawa autostrady A2 pomiędzy Łodzią a Warszawą. W oczach wielu kwestia uzyskania przejezdności na tym 92-kilometrowym odcinku urosła do rangi podsumowania możliwości organizacyjnych Polaków. Przejezdność udało się osiągnąć na czas, ale nie oznacza to, że teraz, po zakończeniu mistrzostw, mamy się z czego cieszyć. Ponad sto firm z branży drogowej ogłosiło upadłość, a w przyszłym roku nie powstanie ani jeden kilometr autostrady – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Na razie drogowcy mogą jeszcze liczyć na kilka większych przetargów. Jak dowiadujemy się ze strony internetowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w tym roku można składać oferty na dokończenie A4 od węzła Rzeszów Zachód do węzła Rzeszów Centrum, budowę węzła na A6 koło Szczecina, dostosowanie odcinka A2 pomiędzy Strykowem a Konotopą do standardów właściwych płatnym autostradom, modernizację trasy S8 w Warszawie, budowę 14-kilometerowego fragmentu drogi ekspresowej S7 na odcinku pomiędzy Wolicą a Salomeą. Jak podaje DGP, ogłoszone będą jeszcze przetargi na obwodnice Leżajska i Bargłowa Kościelnego.
Na tym jednak na razie koniec dużych inwestycji. W 2012 roku GDDKiA wyda na budowę i modernizację dróg 29 mld zł. W roku 2013 będzie to około dwa razy mniej i - jak informuje DGP – nie powstanie ani jeden kilometr autostrady. W kasie GDDKiA po prostu zabraknie pieniędzy. Na nowe drogi Polacy będą musieli poczekać do 2014 roku, kiedy to rozpocznie się unijna perspektywa budżetowa na lata 2014-2020.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
tb/