Trwa ładowanie...
d2cd2f9
12-09-2007 07:50

Końcówka sezonu udana dla Kubicy?

d2cd2f9
d2cd2f9

Robert Kubica w tym sezonie nie znalazł się jeszcze na podium, ale zdaniem kibiców, bardzo na to zasłużył – pisze Sport.

To wyjątkowo gorący tydzień w Formule 1. Wszyscy z niecierpliwością czekają na czwartkową decyzję Światowej Rady Sportów Motorowych, w wyniku której McLaren może stracić wszystko, co dotychczas wywalczył w sezonie 2007.

Tymczasem nie opadły jeszcze emocje po spektakularnym zwycięstwie brytyjskiego teamu na torze Monza, a cała stawka już obrała kurs na Belgię. Tam w najbliższy piątek rozpoczyna się ostatni etap tegorocznego Grand Prix w Europie. Potem wszyscy pakują sprzęt i obierają kurs na Japonię, Chiny i Brazylię, gdzie 21 października sezon dobiegnie końca.

Kubica pierwszy

d2cd2f9

My wciąż liczymy, że końcówka zmagań będzie bardziej udana dla Roberta Kubicy niż początek, gdy prześladował go duży pech. Polak szybko przezwyciężył jednak problemy i regularnie melduje się na mecie z kolejnymi punkami dla BMW Sauber.

W sondzie przeprowadzonej przez oficjalną stronę internetową F1, Polaka najczęściej wskazywano jako kierowcę, który najbardziej w tym sezonie zasłużył na podium. Obok niego można było głosować na dwóch innych kierowców, którzy pokazują się z dobrej strony, ale jeżdżą w słabszych bolidach od tych, jakimi dysponuje McLaren i Ferrari. Mowa o Heikki Kovalainenie (Renault) i Nico Rosbergu (Williams).

Wszyscy trzej w najbliższą niedzielę po raz pierwszy wystąpią na torze Spa-Francorchamps, bowiem w ubiegłym sezonie F1 nie zawitała do Belgii, a wcześniej ich w tej stawce nie było. W każdym razie, niestety, należy się spodziewać, że to nie oni będą rozdawać karty w najbliższy weekend. Jeśli nie dojdzie do wstrząsającego wyroku w sprawie afery szpiegowskiej z udziałem McLarena, to kierowcy tego zespołu znów powinni dzielić co lepsze „kawałki tortu” z rywalami z Ferrari.

Wiadomość dla Hamiltona

d2cd2f9

Mimo pozornego spokoju, nastroje w McLarenie są dość marne. Można to było zauważyć po, jakże udanym, starcie na Monza. Nastroje obu kierowców McLarena były dalekie od euforii, a wielce wymowna była też wypowiedź Lewisa Hamiltona, który stwierdził, że nie można nie myśleć o całym zamieszaniu. 22-letniego lidera Grand Prix stara się uspokoić Bernie Ecclestone, szef Formuły 1 i jeden z 26 członków rady, która obradować będzie w czwartek w Paryżu. - Moja wiadomość dla Lewisa jest taka: wstrzymaj się z komentarzami i wygraj wszystkie pozostałe wyścigi - oznajmił Ecclestone.

Toddowi jest przykro, ale...

Szef F1 jeszcze podczas sobotnich kwalifikacji spotkał się na torze Monza z kierownictwem McLarena i Ferrari, a jedna z krążących pogłosek mówi, że starał się doprowadzić do ugody obu stron, tak aby czwartkowe posiedzenie nie było konieczne. To tylko plotki. Jean Todd, dyrektor sportowy Ferrari, stwierdził: - Ten przypadek trafi na obrady światowej rady. Pojawiła się plama na naszym sporcie. Przykro nam, że tak się dzieje, ale stoimy na stanowisku, że prawda musi ujrzeć światło dzienne.

Choć ani szefowie teamu, ani żaden z kierowców, nie czują się winni przecieku do ich obozu tajnych informacji z Maranello, w czwartek przeżyją nie mniejsze emocje, niż podczas startu w Grand Prix.

_ Więcej w Sporcie _Więcej w Sporcie

d2cd2f9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2cd2f9
Więcej tematów