Kolejne kłopoty Chrisa Evansa – zarzuty o molestowanie i brak szacunku
„Top Gear” w nowym wydaniu ma nie tylko problemy z kiepskimi recenzjami i spadającą oglądalnością, ale też z zakulisowymi kontrowersjami dotyczącymi Chrisa Evansa. Brytyjski prezenter już otrzymał reprymendę od szefostwa, a teraz wyszła na jaw sprawa w związku z molestowaniem seksualnym i obnażaniem się przed współpracownikami w latach 90.
Jeremy Clarkson jest postacią kontrowersyjną i wielokrotnie przełożeni zwracali mu uwagę. Jednak w zdecydowanej większości przypadków dotyczyło to wypowiedzi na antenie. W momencie, gdy Clarkson uderzył jednego z producentów, został zwolniony. Jak się okazuje, Chris Evans też potrafi być trudny we współpracy. Według doniesień z planu „Top Geara”, nowy główny prowadzący chce wszystkim zarządzać i co chwila krytykuje swoich współpracowników – w tym innych prezenterów. Doszło nawet do tego, że Matt LeBlanc postawił ultimatum i stwierdził, że zrezygnuje z pracy w „Top Gearze”, jeśli miałby dalej prowadzić program z Evansem. Nieoficjalnie również pozostali prowadzący nie są zadowoleni z aktualnej sytuacji.
W efekcie takiego zachowania słynny brytyjski prezenter wylądował „na dywaniku” u jednej z szefowych BBC, Kate Philllips. Reprymenda, jaką dostał, została opisana w gazecie „Mirror” jako najpoważniejsza w karierze Evansa. Co więcej, miał on zostać poinformowany, że jeśli nie zmieni swojego zachowania, to będzie musiał odejść z „Top Geara”. Bardzo prawdopodobne, że w kolejnej serii programu to Matt LeBlanc przejmie rolę Evansa jako głównego prowadzącego. Dodatkowo BBC chce zmienić obraz programu, aby prezenterzy byli grupą przyjaciół, a nie zespołem pod przewodnictwem jednej osoby.
Sprawy związane z „Top Gearem” to niejedyne problemy Chrisa Evansa. Został on właśnie oskarżony o molestowanie seksualne przez jedną z kobiet, z którymi pracował w latach 90. Twierdzi ona, że prezenter miał w zwyczaju obnażać się przed swoimi współpracownikami – szczególnie w momencie, gdy ktoś nie robił tego, czego Evans od niego wymagał. Jak mówi kobieta, sytuacja nie była jednorazowa, a powtarzała się niemal codziennie przez dwa lata. Sam prezenter miał uważać to za żart, ale raczej niewiele osób uważało takie zachowanie za śmieszne. Co więcej, kobieta oskarżająca Evansa twierdzi, że w momencie, gdy odrzuciła jego zaloty, złapał ją za piersi.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, to mogą być gwoździem do trumny brytyjskiego prezentera i możemy go już nie zobaczyć w „Top Gearze”. Teraz już praktycznie jest pewne, że jego rola w programie się zmieni. Pozostaje też pytanie, jak mocno swojego ultimatum będzie się trzymał Matt LeBlanc. Czy wystarczy mu zdegradowanie Evansa, czy faktycznie będzie cały czas żądał zerwania z nim umowy?
My możemy mieć nadzieję, że konflikty zostaną zażegnane, a zmiany, które ma wprowadzić nowy producent, przyczynią się do powstania lepszego programu.
sj, moto.wp.pl