Kłopotliwa elektronika po latach
Ciekłokrystaliczne ekrany
Od lat 90. rosnącą popularnością cieszyły się coraz bardziej rozbudowane ekrany ciekłokrystaliczne prezentujące między innymi przebieg samochodu, wskazania komputera pokładowego czy radia. Niestety, nawet w autach klasy premium nie są to wieczne podzespoły. Po kilku lub kilkunastu latach pracy wypalają się, przestają świecić poszczególne fragmenty ekranu – w efekcie wyświetlane dane są niepełne. Na forach internetowych znajdziemy szereg mało skutecznych sposobów na domową regenerację niskim kosztem. Niestety, w rzeczywistości jedynym, całkowicie skutecznym rozwiązaniem jest wymiana całego ekranu na nowy. Tutaj cena zależy od marki, modelu, wielkości wyświetlacza oraz skomplikowania samej wymiany. W tanich autach miejskich czy kompaktowych taka operacja pochłonie od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Zaawansowane układy z nowszych konstrukcji wywindują kwotę naprawy do przynajmniej tysiąca złotych. Wyświetlacze z lat 90. bez trudu wytrzymywały około 10-15 lat.
Wiązki elektryczne
Kolejną typową przypadłością wszystkich samochodów są zaśniedziałe styki wiązek elektrycznych. Ta błaha usterka potrafi uniemożliwić poprawną pracę niemal każdego układu elektrycznego, a nawet unieruchomić pojazd. Dramatycznym tego przykładem jest Citroen XM wyposażony w skomplikowane zawieszenie hydropneumatyczne oraz elektronikę sterującą pracą zarówno układu jezdnego, jak i hamulcowego. Problemem flagowego Citroena nie była wadliwa mechanika, lecz instalacja elektryczna autorstwa firmy Bosch. Zaśniedziałe styki generowały mnóstwo kłopotów użytkownikom. Czasem krajobraz wielkomiejskich ulic wzbogacał unieruchomiony XM z zawieszeniem w najniższej pozycji. Elektronicy mieli pełne ręce roboty.
We współcześnie produkowanych samochodach problem nie znika. Już w kilkuletnich autach pojawiają się problemy z pracą wycieraczek czy poprawnym działaniem elektrycznie sterowanych szyb. W tym drugim przypadku rozwiązaniem często okazuje się przeczyszczenie styków instalacji odpowiedzialnej za dostarczanie prądu do mechanizmu opuszczania szyb. Ceny usunięcia usterki zależą niemal wyłącznie od specjalisty oraz czasu, jaki poświęcił na rozwiązanie problemu. Rachunek może opiewać na 50, jak i 300 złotych.
Bezkluczykowy system dostępu
Ostatnimi czasy rekordy popularności biją wszelkie dodatki z zakresu komfortu, które przynajmniej na początku czynią życie kierowców łatwiejszym. Jednym z nich są bezkluczykowe systemy dostępu do auta. Dzięki nim, by otworzyć, zamknąć, a także uruchomić silnik, użytkownik nie musi wyciągać kluczyka lub karty z kieszeni. Kłopoty w działaniu tego układu pojawiają się nawet w nowych samochodach, zwłaszcza zimą. Ujemne temperatury skutecznie utrudniają odblokowywanie zamków bez używania pilota lub kluczyka. Po latach problem nasila się, komplikując codzienną eksploatację także w okresie letnim. Nie bez przyczyny pozostaje również wilgoć oraz zabrudzenia dostające się do styków instalacji i czujników odpowiedzialnych za pracę systemu. Niestety, rozebranie mechanizmu i wyczyszczenie nie zawsze przynosi pożądane efekty – koszt około kilkudziesięciu złotych za drzwi. W tym przypadku sytuację ratuje wymiana wadliwych elementów za przynajmniej kilkaset złotych. W wielu przypadkach kierowcy decydują się zapomnieć o
wspomnianej funkcji, przestawiając się na korzystanie z klasycznego pilota.
Moduł komfortu
Kilkanaście lat temu do świata motoryzacji wprowadzono rozbudowane instalacje elektryczne tak zwanych modułów komfortu. Odpowiadały one za działanie poszczególnych systemów pokładowych, mechaniki czy czujników. Niestety, zarówno w samochodach klasy premium, jak i tańszych konstrukcjach, potrafią stworzyć niemałe zamieszanie. Wyłączanie się poszczególnych funkcji lub układów zwiastuje awarię jednego z modułów. Z tym problemem poradzi sobie tylko doświadczony elektronik, znający budowę i specyfikę konfiguracji poszczególnych modeli oraz ich instalacji elektrycznych. W przeciwnym razie wydamy kilkaset złotych na niepotrzebne wymiany i naprawy. Wprawny specjalista szybko zdiagnozuje przyczynę i wymieni potrzebne elementy. W przypadku aut premium koszty nie będą niskie i bez problemu osiągną poziom kilku tysięcy złotych. Podobną kwotę pochłonie wymiana przedniej szyby z uszkodzonymi czujnikami zmierzchu i deszczu.
Naszym zdaniem
Niskie koszty instalacji elektrycznych znanych ze starych samochodów należą już do przeszłości. Obecnie produkowane auta domyślnie wyposażane są w szereg systemów elektronicznych zarządzających pracą mechaniki, wyposażenia wnętrza i elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Naprawa z pozoru niewielkiej usterki może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Tutaj z pomocą może przyjść bogata oferta rynku wtórnego. Należy jednak bardzo uważać, bo demontowane z używanych aut części mogą znajdować się na granicy wytrzymałości. Warto ustalić ze sprzedawcą warunki gwarancji rozruchowej, minimalizując tym samym ryzyko samej transakcji.
Piotr Mokwiński, Wirtualna Polska