Klatka bezpieczeństwa uratowała rajdowców
Do niezwykle groźnego wypadku doszło w trakcie rajdu w Stanach Zjednoczonych. Prowadzone przez Jeremy'ego Foleya Mitsubishi Evo 8 wypadło z trasy i roztrzaskało się na stromym zboczu. Zawodników uratowała klatka bezpieczeństwa.
Organizowany w Kolorado "Wyścig Chmury" jest niezwykle trudnym i niebezpiecznym rajdem. Trasa wiedzie przez górzysty teraz, start jest położony na wysokości niecałych 3000 metrów nad poziomem morza, meta na wysokości 4300 m. n.p.m. Samo dotarcie do mety jest uznawane za sukces.
Jeremy Foley i jego pilot Jurij Kuzniecow do mety nie dotarli. Zawodnicy powinni się jednak cieszyć, że wyścig nie zakończył się dla nich tragicznie.
Na jednym z zakrętów (na całej trasie jest ich... 156) Mitsubishi Evo wypadło z drogi. Ponieważ trasa wyścigu nie jest zabezpieczona, auto spadło ze stromego zbocza, po drodze kilkakrotnie koziołkując.
Całe zdarzenie zostało nagrane przez jednego z widzów. Na filmie widać, że samochód poważnie się roztrzaskał. Została jedynie tzw. klatka bezpieczeństwa. Właśnie ona uratowała życie zawodnikom, którzy z wypadku wyszli praktycznie bez szwanku.