Trwa ładowanie...
16 stycznia 2015, 13:40

Kierujący po narkotykach nie mają co liczyć na bezkarność

Kierujący po narkotykach nie mają co liczyć na bezkarnośćŹródło: PAP/Darek Delmanowicz
d3nbl32
d3nbl32

Kierujący po spożyciu alkoholu od lat uważani są za największe zagrożenie na polskich drogach. Tymczasem z roku na rok rośnie liczba osób siadających za kółko pod wpływem narkotyków. Wiele osób, które decydują się na taki krok, jest przekonanych, że w razie kontroli uda im się uniknąć odpowiedzialności. Nic bardziej mylnego.

Policja przyznaje, że kierujący po zażyciu narkotyków stają się w Polsce plagą. W latach 2012-2013 alkomatem i narkotesterem przebadano 4276 polskich kierowców. Co setny (1,02 proc.) był pod wpływem alkoholu. Tymczasem co czterdziesty badany (2,53 proc.) był pod wpływem narkotyków. W 2014 roku w samym Krakowie na obecność narkotyków przebadano 549 kierujących, z których 190 okazało się nie mieć czystego sumienia. Czy oznacza to, że po naszych drogach jeździ więcej kierowców, którzy wcześniej zażyli narkotyk niż takich, którzy pili alkohol? Niekoniecznie. Policjanci decydują się na badanie narkotestem tylko wówczas, gdy stan kierowcy budzi wątpliwości, a badanie alkomatem nic nie wykazuje. Prawdziwej skali zjawiska nie zna więc nikt.

Jak jeżdżą kierowcy, którzy zażyli narkotyki? Jak informują mundurowi, mogą poruszać się wężykiem, ignorują wskazania sygnalizacji świetlnych, wymuszają pierwszeństwo, nie potrafią ocenić zagrożenia lub przeceniają swoje możliwości. Wiele zależy od tego, co wcześniej zażyli. Marihuana mocno spowalnia reakcje, zniekształca docierające do mózgu bodźce wzrokowe i słuchowe, a także powoduje huśtawkę nastrojów - od euforii po zobojętnienie, w wyniku czego kierujący może nie tylko podejmować się ryzykownych manewrów, ale też w ogóle nie zareagować na dostrzeżone niebezpieczeństwo. Zażycie amfetaminy może powodować pobudzenie, któremu towarzyszy przekonanie o niezwykłej koncentracji, rośnie również siła oddziaływania bodźców. W efekcie kierowca nie jest w stanie zweryfikować znaczenia zdarzeń na drodze i wokół niej; zwraca uwagę na wszystko, przez co może wykonywać niepotrzebne manewry. Podobne działanie ma ecstasy. Kierowca pod wpływem kokainy może zwracać baczną uwagę na szczegóły, które nie są istotne z punktu
widzenia jazdy, a ignorować zdarzenia, stanowiące o bezpieczeństwie jazdy. Głównym problemem po heroinie jest otępienie, a po LSD silne omamy wzrokowe, brak zdolności analizy sytuacji oraz poczucie obcości swojego ciała.

Na nieprzyjemności narażają się nie tylko ci, którzy rozmyślnie łamią prawo drogowe. W ręce policji wpada wiele osób, które wcale nie zamierzały prowadzić po narkotykach. Gubi je brak świadomości. Kierowcy często sądzą, że okres „karencji” po zażyciu narkotyków jest podobny do tego, który obowiązuje po spożyciu alkoholu. Ślady po suto zakrapianej imprezie znikają zazwyczaj po upłynięciu 24 godzin, tymczasem związki narkotyków pozostają w organizmie znacznie dłużej. Policyjny narkotest jest w stanie wykryć marihuanę nawet po upływie 14 dni. W przypadku amfetaminy i heroiny okres ten wynosi do sześciu dni, a kokainy i LSD do czterech dni.

d3nbl32

Nic nie zmienia tu fakt, że kilka dni po zaaplikowaniu sobie narkotyku czujemy się dobrze, a motoryka i zdolność oceny sytuacji są - przynajmniej w naszej ocenie - zupełnie bez zarzutu. Polskie prawo przewiduje dopuszczalne ilości alkoholu w krwi kierowcy, ale w przypadku narkotyków nie ma już takich limitów. Oznacza to, że każda, nawet śladowa ilość, sprowadzi na nas kłopoty.

Policjant na podstawie pozytywnego wyniku badania narkotestem od razu zabiera prawo jazdy, zgłaszając sprawę do sądu. Dopiero wymiar sprawiedliwości określa okres zawieszenia lub całkowite odebranie uprawnień, a także wysokość grzywny lub karę więzienia. Jeśli kierowca był sprawcą wypadku, musi liczyć się z utratą prawa jazdy na maksymalnie dziesięć lat, karą pozbawienia wolności do dwunastu lat, a także grzywną i koniecznością zwrotu kosztów wypłaconych przez ubezpieczyciela odszkodowań.

Wybranie narkotyków zamiast alkoholu nie jest dobrym sposobem na „oszukanie” policji. Co prawda narkotesty nie znajdują się w każdym radiowozie, ale wpaść można nawet kilka dni po zażyciu zakazanej substancji, gdy czujemy się w pełni zdolni do prowadzenia samochodu.

tb/sj/tb, moto.wp.pl

d3nbl32
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nbl32
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj