Kierowcy o zabieraniu prawa jazdy za prędkość
Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym skutkuje natychmiastową utratą prawa jazdy. To nowy przepis, który zdaniem ekspertów zdecydowanie poprawił bezpieczeństwo na naszych drogach. Co o nim sądzą sami kierowcy?
Jak się okazuje, nawet osoby, które nie przekraczają prędkości uważają, że kara jest zbyt surowa. Utrata prawa jazdy może w końcu nie tylko utrudnić codzienne życie, ale też uniemożliwić wykonywanie pracy. Z drugiej strony, kierowcy z cięższą nogą sami przyznają, że nowe prawo spowodowało, że zwolnili i uważają, aby nie przekraczać prędkości w tak dużym stopniu. Sytuację potwierdzają najnowsze statystyki, zgodnie z którymi nadal większość osób nie stosuje się do ograniczeń, ale ich przewinienia nie są już tak drastyczne. Np. na ulicach jednojezdniowych w stolicach województw limity łamie 70 proc. kierowców, podczas gdy w 2014 r. było to 45 proc., a na drogach powiatowych we wsiach i w małych miastach odsetek ten skoczył z 62 do niemal 83 proc. Jednak jak wynika z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, są to przekroczenia o mniej niż 50 km/h, czyli takie, za które kierowcy nie grozi utrata prawa jazdy.
Widać, że przekłada się to na bezpieczeństwo na drogach, gdyż od 18 maja, kiedy zaczęły obowiązywać nowe przepisy, zdecydowanie spadła liczba najgroźniejszych wypadków – w tym tych ze skutkami śmiertelnymi. Jak wynika ze statystyk, w lipcu i sierpniu 2014 roku doszło do 6,6 tys. wypadków, w wakacje roku 2015 liczba ta zmniejszyła się do 5,9 tys. zdarzeń.