Kierowcy firmy RiCo zaatakowali pełnomocnika zarządu
Kierowcy z firmy RiCo, po zakończeniu wtorkowych rozmów w sprawie ich wynagrodzeń, zaatakowali pełnomocnika zarządu PRP Wojciecha Krausa. Według nich, to on jest odpowiedzialny za zwłokę przy wypłatach zaległych pensji.
Po długiej rozmowie Krausa ze związkowcami, już po zakończeniu oficjalnego spotkania, kierowcy doszli do wniosku, że to pełnomocnik zarządu jest odpowiedzialny za zwłokę przy wypłatach zaległych pensji. Wykrzykując "złodzieje", kierowcy zaczęli szarpać Krausa. Ostatecznie pełnomocnika musieli bronić policjanci, którzy odprowadzili go do samochodu.
Pytani przez PAP związkowcy przyznali, że są rozgoryczeni wtorkowymi rozmowami, które - ich zdaniem - były niepotrzebne i nie wniosły niczego nowego do sprawy.
Niemiecka firma spedycyjna RiCo ogłosiła 5 marca upadłość. Działająca w Niemczech i wschodniej Europie RiCo przyznała, że ma wielomilionowe zobowiązania, a długów nie jest w stanie ściągać w terminie. Jeden z menedżerów firmy Bjoern Groeschner powiedział specjalistycznemu portalowi Verkehrs Rundschau, że w ostatnich latach spółka zbyt szybko się rozrastała.
Na forach internetowych niemieckich transportowców pojawiają się także zarzuty, że firma stała się niewypłacalna, bo walczyła o klientów, oferując dumpingowe ceny, które nie pokrywały kosztów transportu.
RiCo GmbH powstała w 1992 roku w Osterode am Harz w Dolnej Saksonii. Od 2007 roku główna baza spółki znajduje się w Schopsdorf w Saksonii-Anhalt. Ma oddziały w Polsce, na Ukrainie i Rosji. Jej tabor liczy około 2500 samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych. (PAP)