Kierowcy blokują dojazd do Dorohuska i Koroszczyna
Kierowcy ciężarówek oczekujący na odprawę przed przejściami granicznymi z Ukrainą w Dorohusku i Białorusią w Koroszczynie (Lubelskie) zablokowali w poniedziałek drogę do tych przejść - poinformowała policja. Kierowcy domagają się przyśpieszenia odpraw.
"Około 30 TIR-ów blokuje przejazd w miejscowości Brzeźno przed Dorohuskiem. Na drodze do Koroszczyna blokada stoi w miejscowości Zalesie. Policja zorganizowała objazdy obu blokad, jeżdżą nimi samochody osobowe" - powiedziała Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
W kolejce przed Dorohuskiem czeka około 1500 ciężarówek - powiedział PAP Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej. Kolejka ma ok. 40 km, sięga kilka kilometrów za Chełm. Na odprawę trzeba czekać ponad 90 godzin. Policjanci pilnują, aby ciężarówki nie stały w Chełmie i nie utrudniały ruchu w mieście.
W Dorohusku pracuje w poniedziałek tylko czterech celników, zaledwie jeden z nich może zajmować się odprawianiem TIR-ów. W nocy przez to przejście odprawiono ponad 100 ciężarówek.
Przed przejściem granicznym z Białorusią w Koroszczynie - czeka około 1200 ciężarówek. Kolejka ma ponad 20 km długości. Tutaj na odprawę trzeba czekać około 90 godzin. W Koroszczynie w poniedziałek rano przyszło do pracy 11 celników. W nocy odprawili tu ponad 80 TIR-ów.
Na drugim przejściu z Ukrainą w Lubelskiem - w Hrebennem - w poniedziałek do pracy przyszło pięć osób. W kolejce przed przejściem czeka około 250 ciężarówek; do ich odprawienia potrzeba około 60 godzin. W nocy odprawiono tu ponad sto samochodów.
Trwające już ponad tydzień zatory na przejściach granicznych spowodowane są brakiem celników. Wielu z nich jest na zwolnieniach lekarskich; liczni też biorą urlopy na żądanie.
Od kilku miesięcy trwa protest celników, którzy domagają się m.in. podwyżek płac, przyznania im uprawnień emerytalnych, takich jak mają inne służby mundurowe i zapewnienia właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych. (PAP)