Kierowcy bez OC drogo nas kosztują
Kierowcy jeżdżący bez ważnej polisy OC są na polskich drogach coraz większym problemem. Za szkody wyrządzone przez taką osobę płaci Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny czyli de facto...my wszyscy.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" prowadzący bez OC oraz ci, którzy uciekli z miejsca zdarzenia, spowodowali ponad 6 000 wypadków. Odszkodowania przyznane przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wzrosły w 2012 r. o 20 proc., do niemal 70 mln poszkodowanych.
Choć Fundusz zazwyczaj występuje do sprawcy o zwrot kwoty odszkodowania to szanse na wyegzekwowanie są niewielkie. Z szacunków UFG po polskich drogach jeździ nawet 250 000 nieubezpieczonych kierowców. Za wypadki, które spowodują, płacą wszyscy uczciwi, gdyż cześć pobieranych składek trafia właśnie na konto Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Zasilają go również środki z kar za nieposiadanie aktualnej polisy odpowiedzialności cywilnej.
Sądy orzekają coraz to wyższe odszkodowania. Obecnie połowa wypłat przeznaczona jest na zadośćuczynienie strat cielesnych, zaś druga połowa - na pokrycie strat materialnych. W ubiegłym roku Fundusz przyznał aż 157 odszkodowań o kwocie przewyższającej 50 000 zł oraz 13 wyższych niż 200 000 zł.
- Warto uzmysłowić kierowcom, że na jedno tylko odszkodowanie rzędu 200 tys. zł trzeba przeznaczyć roczną składkę OC wpłacaną przez 450 posiadaczy pojazdów, i to jeszcze pod warunkiem, że żaden z nich sam nie spowodował wypadku przez cały rok - powiedziała Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Źródło: PAP/Gazeta Wyborcza
ll/moto.wp.pl