Kiepscy kierowcy dostaną po kieszeni
Są kierowcy, którzy doprowadzają do szału innych użytkowników drogi - jadą tak wolno, że tamują ruch, nie używają kierunkowskazów i bez powodu gwałtownie hamują. Trzeba pamiętać, że za takie zachowania grozi mandat.
Sami kierowcy na ogół nie mają sobie nic do zarzucenia. Z badań TNS OBOP wynika, że aż 87 proc. polskich prowadzących uważa się za jeżdżących pewnie i zdecydowanie. Co więcej, tylko 17 proc. ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że pasuje do nich określenie "niedzielny kierowca". Wystarczy jednak wyjechać z domu, aby przekonać się, że rzeczywistość jest inna - wielu kierowców ma tendencję do przeceniania swoich umiejętności, mało kto przyznaje się do swoich wad i słabości. Warto jednak dążyć do podnoszenia swoich kompetencji, ponieważ zły styl jazdy może sporo kosztować.
Portfele "niedzielnych kierowców" zostaną obciążone 150-złotowym mandatem za zajmowanie podczas jazdy więcej niż jednego pasa ruchu. Kara czeka również za poruszanie się z prędkością utrudniającą ruch innym pojazdom - w takiej sytuacji jest to, w zależności od skali przewinienia, od 50 do 200 zł. Takie same "widełki" przewidziano za utrudnianie ruchu podczas wykonywania manewru cofania, zaś tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru kosztuje 200 zł.
Mało uważni kierowcy powinni dwa razy zastanowić się zanim przystąpią do manewru wyprzedzania - jeśli spróbują wykonać go z niewłaściwej strony to poza narażeniem na niebezpieczeństwo mogą otrzymać 200-złotowy mandat. Nawet postój może okazać się kłopotliwy - jeżeli zatrzymanie spowoduje utrudnienie ruchu to kierowcy grozi kara w wysokości od 100 do 300 zł. Za jazdę bez wymaganych świateł grozi natomiast 200 zł (od zmierzchu do świtu) lub 100 zł mandatu (od świtu do zmierzchu). Ustawodawca przewidział też 200-złotową karę za wjechanie na skrzyżowanie, jeśli wcześniej widzi się, że nie ma na nim miejsca do kontynuowania jazdy.
Źródło: korkowo.pl
ll/moto.wp.pl