Kia Sportage: nie chce się zestarzeć
Sportage od kilku lat szturmem podbija europejskie rynki bijąc wszelkie możliwe rekordy koreańskiego koncernu. Ogromne zainteresowanie kompaktowym crossoverem wynika z estetycznie narysowanego nadwozia, stosunkowo szerokiej palety jednostek napędowych i praktycznego wnętrza mieszczącego rodzinę z wakacyjnym bagażem. Dużą rolę przy decyzji klienta odgrywa również cena, która w przypadku Kii przedstawia się na tle konkurencji atrakcyjnie.
Za designem koreańskiego crossovera stoi europejskie biuro projektowe. Czasy, gdy Kia nie wywoływała żadnych emocji, minęły już bezpowrotnie. Mimo upływu lat, Sportage wciąż wygląda świeżo na tle najgroźniejszych rywali. Najbogatsza specyfikacja XL została wyposażona w LED-owe światła do jazdy dziennej, ksenonowe reflektory i atrakcyjny wzór aluminiowych obręczy. Z tyłu rzucają się w oczy poziomo ustawione klosze i wysoko umiejscowiony zderzak pozbawiony zbędnych dokładek, zmniejszających prześwit. Mała szyba wkomponowana w klapę bagażnika nie ułatwi parkowania. Na szczęście, na liście dodatków znajdziemy czujniki parkowania i kamerę cofania. Pomarańczowy lakier to jeden z najciekawszych w palecie i z pewnością nastawiony na żądnych indywidualizmu klientów.
Wnętrze prezentowanego auta nie oferuje takiej przestronności jak chociażby Volkswagen Tiguan, ale czworo dorosłych pasażerów bez większych trudności przyjmie dogodną pozycję podczas dłuższych podróży. Skórzana tapicerka z materiałowymi elementami wykończenia wygląda nieźle, ale nie należy do produktów najwyższej jakości. Podobnie ma się rzecz z tworzywami obecnymi na pokładzie. Zdecydowana ich większość jest zbyt twarda, co wynika już z kilkuletniej konstrukcji samochodu. Nowsi konkurenci okazują się lepsi w tej dziedzinie.
Niemniej, całość dobrze spasowano, więc na nierównościach próżno doszukiwać się jakichkolwiek niepokojących odgłosów. Projekt deski rozdzielczej przedstawia się podobnie, jak w poprzedniej generacji Cee`da. Znajome wydają się czytelne wskaźniki, radioodtwarzacz, który za dopłatą można zastąpić obsługującym nawigację ciekłokrystalicznym, dotykowym ekranem, a także wielofunkcyjna kierownica. Testowany egzemplarz został wyposażony w dwustrefową klimatyzację, tempomat, wejścia pod zewnętrzne nośniki pamięci oraz bezkluczykowy system dostępu (2 tysiące złotych). Więcej do komfortowej eksploatacji nie potrzeba, chociaż ciekawym urozmaiceniem będzie panoramiczny dach.
Zarzutów nie możemy mieć do ergonomii. Rozmieszczenie przełączników pozwala obsługiwać wszystkie udogodnienia pokładowe bez odwracania uwagi od drogi. Tyle samo dobrego nie powiemy natomiast o przestrzeni w drugim rzędzie. Wysokim pasażerom może brakować miejsca nad głowami i przed kolanami. Pojemność bagażnika określa wartość 465 litrów. W razie konieczności, z łatwością położymy oparcie, uzyskującym tym samym 1353 litry.
Sportage może być napędzany dwiema jednostkami benzynowymi o pojemności 1,6 i 2,0, a także trzema turbodieslami. Najbardziej ekonomiczny okazuje się 115-konny 1,7 CRDi. Brakuje mu jednak mocy przy pełnym obciążeniu, dlatego osoby o większych wymaganiach powinny skierować swą uwagę na najmocniejszy wariant dysponujący stadem 184 koni mechanicznych. Dwulitrowy diesel może współpracować z manualną przekładnią o sześciu przełożeniach lub 6-stopniowym automatem. W tym drugim przypadku, 392 Nm momentu obrotowego trafiają na cztery koła. 9,8 sekundy do 100 km/h i 195 km/h prędkości maksymalnej to dobre wyniki, ale biorąc pod uwagę niezłe parametry silnika, spodziewalibyśmy się mocniejszych wrażeń za kierownicą.
Być może problem tkwi w leniwie zmieniającej biegi skrzyni, skutecznie zniechęcającej do dynamicznej jazdy. Przy wyższych wartościach szybkości obrotowej, automatyczny mechanizm potrzebuje dłuższej chwili zastanowienia, co skutkuje nadmiernym hałasem w przedziale pasażerskim. Sytuacja się poprawia podczas spokojnej eksploatacji w mieście lub w trasie. Obniży się też wówczas zużycie paliwa, które w terenie niezabudowanym wynosi 7, a w aglomeracyjnych korkach 10-11 litrów. Jeżeli zdecydujemy się na opcję z manualem, powyższe rezultaty będą niższe przynajmniej o litr, a do tego poprawi się reakcja na operowanie pedałem akceleratora.
Mimo upływu lat, Sportage wciąż stanowi ciekawą propozycję na rynku kompaktowych crossoverów. Nieźle się prowadzi, zapewnia przyzwoity komfort na nierównych drogach, natomiast opcjonalny napęd na 4 koła pomoże wyjechać zimą z zaspy i dojechać na działkę nieutwardzonymi szlakami. Auto nie jest pozbawione wad i w topowej wersji nie kosztuje mało, jednak na tle konkurencji jego cena przedstawia się stosunkowo atrakcyjnie. Najtańszy model z benzynowym silnikiem 1,6 wyceniono na 68 800 złotych. Egzemplarz widoczny na zdjęciu ze 184-konnym dieslem, automatyczną skrzynią biegów i systemem 4WD, to już wydatek przynajmniej 115 tysięcy. Z drugiej jednak strony, otrzymujemy bogato wyposażony samochód już w standardowej konfiguracji.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Kia Sportage 2,0 CRDi 4WD" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1 998" |
Moc KM / przy obr./min | null |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | null |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 6 - stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "195" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "9,8" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "9,1 / 6,0 /7,1" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "10,5 / 7,2 / 8,5" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "465 / 1 353" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 440 / 1 855 / 1 645" |
Cena wersji podstawowej w zł | "68 800 " |
Cena testowanego modelu w zł | "115 200" |
Plusy | null |
Minusy | null |