Trwa ładowanie...
20-08-2007 07:46

"Każdy ojciec byłby dumny z takiego syna"

"Każdy ojciec byłby dumny z takiego syna"Źródło: AFP
d35ioay
d35ioay

Przez lata woził syna na tory do Częstochowy i Kielc, wspierał i rozwijał jego karierę. Starty Roberta kosztowały jednak tak dużo, że Artur Kubica, właściciel krakowskiej drukarni, stanął na krawędzi bankructwa. Dziś z sentymentem wspomina tamte czasy i mówi wprost: - Jestem dumny jak cholera!

- Czy Polacy lepiej już rozumieją F1?

- Mam takie wrażenie. Już nikt nie oczekuje od Roberta wygranej w każdym wyścigu. Ludzie zrozumieli, jak wiele zależy od sprzętu, obsługi, inżynierów. Kierowca to tylko jeden z elementów.

- Ile zależy od kierowcy?

- Moim zdaniem 20, może 30 procent. Dobry kierowca ma większy wpływ. Musi tak być, skoro czterech kierowców zarabia więcej niż inni.

d35ioay

- Jak wyglądają pana kontakty z Robertem?

- Rzadko się widujemy, nie ma takich możliwości. Za to słyszymy się dość często.

- Udziela mu pan jakichś rad, jak w kartingu?

- A co ja mogę mu doradzić? Robert jest dorosłym człowiekiem z silną osobowością. Od wielu lat robi tak, jak uważa, wychodzi z założenia, że wie, jak wszystko robić.

- Minął rok od debiutu Roberta. Ze wszystkiego jest pan zadowolony?

- Bilans jest bardzo na plusie. Robert ma mocną pozycję w F1, eksperci przewidują, że czeka go długa kariera.

- Co pan czuje, widząc nazwisko "Kubica" w stawce kierowców najbardziej elitarnego sportu na świecie?

- Jestem dumny jak cholera! Każdy ojciec byłby dumny z takiego syna. A ja mogę być jeszcze zadowolony z siebie, bo poświęciłem na to kawał życia. I zawsze wierzyłem w Roberta.

d35ioay
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d35ioay
Więcej tematów