Katastrofa w Hiszpanii - zidentyfikowano wszystkie ofiary śmiertelne
• Zidentyfikowano wszystkie ofiary tragicznego wypadku w Hiszpanii - podały władze Katalonii
• Podano narodowości studentek: Włochy, Niemcy, Rumunia, Francja, Austria, Uzbekistan
• Autokarem podróżowało 56 zagranicznych studentów uczestniczących w unijnym programie wymiany Erasmus
• Rannych zostało 29 osób, w tym jeden Polak
• Najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku mógł być "błąd ludzki"
Wśród trzynastu studentek, które zginęły w niedzielę w wypadku autokaru na autostradzie łączącej Walencję z Barceloną w Hiszpanii, było siedem Włoszek, dwie Niemki, Rumunka, Francuzka, Austriaczka i Uzbeczka - podały w poniedziałek władze Katalonii.
Ofiary były w wieku 19-25 lat - oznajmił w wypowiedzi dla Radio Catalunya dyrektor departamentu spraw wewnętrznych Katalonii Jordi Jane.
W wypadku autokaru, którym podróżowało 56 zagranicznych studentów uczestniczących w unijnym programie wymiany Erasmus, rannych zostało 29 osób; 23 wciąż pozostają w szpitalu - podała w poniedziałek agencja EFE.
Jak mówił w niedzielę PAP dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak, wśród rannych był jeden polski obywatel. W niedzielę polski konsul w szpitalu rozmawiał z naszym rodakiem, jest też w kontakcie z rodziną rannego. Podkreślił, że lekarze określili jego stan jako stabilny; ma złamaną rękę i założono mu gips - powiedział Sobczak.
Do wypadku doszło na autostradzie AP7, biegnącej wzdłuż wschodniego wybrzeża Hiszpanii, niedaleko Freginals, około 150 km na południe od Barcelony, stolicy Katalonii. Studenci wracali z Walencji, gdzie odbywało się tradycyjne święto ognia (Fallas de Valencia), znane m.in. z pokazów fajerwerków.
Wśród pasażerów autokaru byli studenci z Polski, Peru, Bułgarii, Irlandii, Autonomii Palestyńskiej, Japonii, Ukrainy, Czech, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Węgier, Niemiec, Szwecji, Norwegii i Szwajcarii.
Jak ustaliło Polskie Radio, pojazdem jechało dwóch polskich studentów. Jeden z nich ma złamany nadgarstek. Drugiemu nic się nie stało.
Studenci wracali z Walencji do Barcelony. Pojazd z niewiadomych wciąż przyczyn zjechał na przeciwległy pas autostrady i tam zderzył się z jadącym samochodem.
Choć na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, dyrektor departamentu spraw wewnętrznych Katalonii Jordi Jane zakładał, że "był to ludzki błąd". - Kierowca uderzył w barierę po prawej stronie jezdni i skręcił w lewo tak gwałtownie, że autokar znalazł się na drugim pasie autostrady - wyjaśnił. Następnie autokar uderzył w pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka. Dwóch pasażerów tego pojazdu zostało rannych - sprecyzował. Przeprowadzone testy medyczne wykazały, że kierowca autokaru nie był pod wpływem alkoholu bądź narkotyków.
Od rana zeznania ponownie składa kierowca autobusu, którego wczoraj postawiono w stan oskarżenia. Zarzucono mu nieumyślne spowodowanie śmierci trzynastu osób. Wrak pojazdu zbadają biegli.
W Katalonii trwa żałoba. Na uczelniach wystawiono księgi kondolencyjne i opuszczono flagi do połowy masztu.