Katastrofa ekologiczna w USA pochłonęła już 4 mld dolarów
Koncern BP poinformował w poniedziałek, że wyciek ropy do Zatoki Meksykańskiej kosztował już firmę 3,95 mld USD, co obejmuje powstrzymanie wycieku, oczyszczanie wód zatoki oraz odszkodowania przekazane mieszkańcom nadbrzeżnych stanów i władzom federalnym.
Jak podało BP w komunikacie, do tej pory rozpatrzono ponad 67,5 tys. indywidualnych wniosków odszkodowawczych na sumę 207 milionów dolarów. Łącznie do firmy wpłynęło 116 tys. roszczeń.
Koncern przypomniał, że zgodził się na utworzenie funduszu wysokości 20 mld dolarów, z którego wypłacane będą odszkodowania dla ofiar katastrofy na południowych wybrzeżach USA. Na sumę tę złożą się po części dywidenda, odebrana akcjonariuszom do końca br., cięcia wydatków oraz sprzedaż aktywów.
Zdaniem BP, jest na razie za wcześnie, aby określić ostateczną sumę odszkodowań, a także całkowity koszt wycieku ropy.
Przed miesiącem brytyjskie media podały, że BP chce zebrać 50 mld USD, by mieć pewność, że sprosta kosztom usuwania skutków wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej i odzyska zaufanie rynków. 10 mld USD z tej sumy pochodziłoby z emisji obligacji, 20 mld USD z bankowych pożyczek, a pozostałe 20 mld USD ze sprzedaży części majątku.
Jak poinformowały w niedzielę amerykańskie władze, specjaliści monitorujący miejsce uszkodzonego odwiertu odkryli nowy wyciek ropy. Admirał Thad Allen, nadzorujący z ramienia rządu USA operację w zatoce, zażądał od BP natychmiastowego raportu o aktualnej sytuacji i sugerował, że nie wierzy, by BP udało się rzeczywiście zahamować wyciek, o czym od piątku zapewniali szefowie koncernu. Tymczasem rzecznik naftowego giganta powiedział w telewizji CNN, że nic nie wie o nowym wycieku.
Wyciek ropy z odwiertu pod dnem Zatoki Meksykańskiej to największa w historii USA katastrofa ekologiczna.