Katalizatory na celowniku złodziei
Kradzież elementów wyposażenia samochodu może być nie mniej opłacalna niż auta w całości. Złodzieje wiedzą o tym od dawna i zmienili już swoje upodobania. Teraz okradają samochody z najdroższych części, a właściciele aut mogę tego nawet nie zauważyć.
Lata 90. to czas szczytowej fali kradzieży samochodów w Polsce. W 1998 roku policji zgłoszono aż 80,5 tys. takich przypadków, podczas gdy w 2011 roku zginęło już tylko 16,3 tys. aut. Oczywiście, pewien procent osób, które parały się tym procederem po prostu wyjechał za granicę, a niektórzy na kilka lat trafili do więzień. Część z nich po prostu się przekwalifikowała. Zamiast kraść kompletny samochód, wolą zainteresować się jego elementami. Dlaczego? W przypadku wielu z nich nigdzie nie odnotowuje się numerów fabrycznych, co oznacza, że bardzo łatwo i właściwie bez żadnego ryzyka można sprzedać je na rynku wtórnym. Co więcej, na niektórych częściach można naprawdę dobrze zarobić. Tak właśnie jest z katalizatorami.
Naciski ekologów sprawiły, że na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat układy wydechowe przeszły prawdziwą rewolucję. Dziś każdy samochód wyposażony jest w katalizator, a te z silnikiem Diesla również w filtry cząstek stałych. To skomplikowane i drogie elementy, na które zawsze znajdzie się kupiec. Nowy katalizator do VW Golfa V z silnikiem 1.9 TDI kosztuje około 900 zł, taki element do Forda Focusa II z silnikiem 1.6 TDCI - około 1300 zł, a za katalizator do Mercedesa Klasy E (W210) 320 CDI trzeba zapłacić nawet 2300 zł.
Katalizatory są sprzedawane nie tylko na rynku wtórnym, ale też jako drogocenny złom. Elementy te zawierają metale szlachetne: platynę i rod - skupowane za cenę wyższą, niż złoto. Punkty zajmujące się przyjmowaniem takich elementów mają często sprzęt, który pozwala na szybkie określenie wartości przyniesionego do skupu katalizatora. Poglądowo można powiedzieć, że za kilogram metalowego katalizatora można otrzymać około 50 zł, a w przypadku ceramicznych monolitów, cena za kilogram może przekraczać nawet 750 zł. Wysokie ceny skupu zachęcają złodziei do łatwego zarobku. Jak znikają katalizatory?
Policja odnotowuje zwiększającą się liczbę kradzieży wprost z zaparkowanych samochodów. Złodziej, wyposażony w odpowiednie elektronarzędzie, wczołguje się pod auto i po kilku minutach odchodzi z drogocennym elementem. Niektórzy amatorzy sprzedawania katalizatorów wymyślili jednak znacznie bardziej wysublimowaną metodę. Sprowadzają z zagranicy samochody, ale nim pojazdy trafią do klientów, są pozbawiane katalizatorów i wszystkich elementów wyposażenia, które są coś warte, a których braku nie zauważy się na pierwszy rzut oka. W ten sposób można zapewnić sobie stały dostęp do nowych katalizatorów, a dodatkowo nieco zarobić na sprzedaży sprowadzonego auta.
Właściciele pojazdów sprowadzonych z zagranicy powinni przyjrzeć się układowi wydechowemu i sprawdzić, czy nie padł ofiarą złodziei. Podobnie bywa z poduszkami powietrznymi. Zamiast nich w układzie elektrycznym stosuje się obejścia, sprawiające, że lampka kontrolna airbagów zgaśnie tak, jakby naprawdę tam były... Ci, którzy wciąż mają katalizator, muszą wiedzieć, że dla amatorów cudzej własności stanowią one łakomy kąsek. Z tego powodu niektórzy decydują się na zamontowanie specjalnych zabezpieczeń katalizatora, np. specjalnej stalowej linki z blokadą, utrudniającą szybkie wycięcie pożądanego elementu spod auta. W końcu lepiej wydać dwieście złotych, niż stracić tysiąc.
tb/mw/tb, moto.wp.pl
Duży wybór katalizatorów w niskich cenach. Kliknij i wybierz najlepszą ofertę!Duży wybór katalizatorów w niskich cenach. Kliknij i wybierz najlepszą ofertę!