Karne punkty nie poprawiły bezpieczeństwa na drogach
Ponad 100 ludzi zginęło w Hiszpanii w wypadkach drogowych podczas przerwy wielkanocnej. Zaostrzone kary dla kierowców nie poprawiły bezpieczeństwa na drogach.
Władze poinformowały we wtorek, że w okresie od 30 marca do 9 kwietnia w 84 wypadkach zginęło 106 osób, zaledwie o cztery mniej niż w analogicznym okresie 2006 roku.
W lipcu ubiegłego roku w Hiszpanii zaostrzono sankcje wobec łamiących przepisy kierowców, wprowadzając punkty karne (12 takich punktów oznacza utratę prawa jazdy na pół roku) obok dotychczasowych kar, takich jak mandaty, bądź odbieranie praw jazdy za poważne wykroczenia.
Za prowadzenie pod wpływem alkoholu można stracić do sześciu punktów, za rozmawianie przez komórkę podczas prowadzenia samochodu - trzy punkty.
Przed tegoroczna Wielkanocą zapowiadano, że jeśli liczba ofiar śmiertelnych nie spadnie poniżej 100, konieczne będzie zrewidowanie polityki karania za wykroczenia drogowe. Teraz podkreśla się, że system punktów karnych nie dał oczekiwanych rezultatów.
Trwają dyskusje nad poprawą sytuacji na drogach. Jedni domagają się jeszcze surowszego karania za łamanie przepisów, inni apelują o lepsze rozwiązania komunikacyjne, zwłaszcza w osławionych "czarnych punktach", czyli w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków. Mówi się też o potrzebie ograniczenia prędkości, zwłaszcza na drogach lokalnych, gdzie wypadków zdarza się najwięcej.
W 2006 roku w wypadkach drogowych zginęło w Hiszpanii 3016 ludzi. (PAP)