Kajetanowicz zwycięzcą Rajdu Elmot Remy
Niespodziewanym zwycięstwem załogi Kajetan Kajetanowicz, Maciej Wisławski (Mitsubishi Lancer) zakończył się w sobotę Rajd Elmot Remy, druga tegoroczna eliminacja mistrzostw Polski. Na trudnych trasach Dolnego Śląska Kajetanowicz pogodził faworytów, wyprzedzając Tomasza Kuchara, Sebastiana Frycza i obrońcę tytułu mistrzowskiego - Leszka Kuzaja.
Prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw Polski utrzymał zwycięzca pierwszej eliminacji - Rajdu Magurskiego Tomasz Kuchar - 18 pkt, który wyprzedza Sebastiana Frycza - 12 pkt i Kajetanowicza - 10 pkt.
Rywalizacja na trasie była emocjonująca do ostatniego odcinka specjalnego, kilkakrotnie zmieniał się lider imprezy, a wielu kierowców pogrzebało szanse na wysokie lokaty po awariach opon, bardzo częstych na krętych drogach z kamienistymi poboczami.
Kajetanowicz, którego pilotem był najbardziej doświadczony i utytułowany polski zawodnik rajdowy - Maciej Wisławski, objął prowadzenie po 15. odcinku specjalnym a na mecie wyprzedził Tomasza Kuchara (Subaru Impreza)
o 3,5 sekundy.
Elmot okazał się pechowy dla Leszka Kuzaja. Już w piątek, na trzecim OS., przebił oponę, kilka kilometrów jechał na "kapciu" i stracił do rywali pół minuty. W drugim dniu pracowicie odrabiał straty i po 11. odcinku objął prowadzenie, ale cieszył się nim tylko przez trzy OS. Na 15. znów przebił oponę i stracił ponad 40 sekund. Kłopoty miał też Kuchar i w tym momencie na prowadzenie wysunął się Kajetanowicz, który znakomitą dyspozycję pokazał już na starcie rajdu, wygrywając pierwszy OS.
"Przed rajdem liczyliśmy z Kajtkiem, że może wejdziemy w dychę, bo przecież ta obsada była naprawdę bardzo mocna - powiedział Maciej Wisławski reporterowi portalu autoklub.pl. - Celowaliśmy w siódme - ósme miejsce. W ogóle nie marzyliśmy o piątce, już nie powiem, że o podium, a już w ogóle nie śmieliśmy przypuszczać, że można taki rajd wygrać. Trzeba było wytrzymać ten napór kamieni, tych skarp, tych barier, tych przepustów, tych drzew. Tysiące tego migało ci przed oczami. Gość wytrzymał wszystko i dojechaliśmy do mety szybko, czysto, z jednym tylko defektem".
Prowadzący po pierwszym dniu i znakomicie jadący Grzegorz Grzyb urwał koło na ósmym odcinku i odpadł z walki o zwycięstwo. Problemy z autem miał także Michał Sołowow, a awaria wyeliminowała Macieja Lubiaka.
Groźnie wyglądający wypadek miał miejsce na ósmym odcinku. Jeden z kierowców startujących z dalszym numerem nie zauważył stojącego na trasie auta, które miało awarię i doszło do zderzenia. Oba samochody stanęły w płomieniach, ale załogi zdołały na czas ewakuować się z rozbitych aut i nie doznały poważniejszych urazów.
Oficjalne wyniki 35. Rajdu Elmot Remy:
- Kajetan Kajetanowicz, Maciej Wisławski (Mitsubishi Lancer) 1:47.40,4
- Tomasz Kuchar, Jakub Gerber (Subaru Impreza) - strata 8,2 s
- Sebastian Frycz, Jacek Rathe (Subaru Impreza) 10,3
- Leszek Kuzaj, Jarosław Baran (Subaru Impreza) 27,6
- Stefan Karnabal, Michał Kuśnierz (Mitsubishi Lancer) 2.34,1
- Michał Sołowow, Maciej Baran (Fiat Punto S 2000) 2:52,6
- Zbigniew Gabryś, Artur Natkaniec (Mitsubishi Lancer) 2:58,3
- Maciej Oleksowicz, Andrzej Obrębowski (Subaru Impreza) 3.24,2
- Bartłomiej Grzybek, Michał Ranik (Mitsubishi Lancer) 3.42,7
- Mariusz Stec, Zbigniew Gruszka (Mitsubishi Lancer) 3.56,5