Kajetanowicz dla WP: rywale byli zaskoczeni moją dominacją
Kajetan Kajetanowicz o dominacji w Rajdzie Janner, zaskoczeniu rywali, walce o tytuł rajdowego mistrza Europy i szansach Roberta Kubicy w nadchodzącym sezonie WRC.
Polski kierowca w otwierającym Rajdowe Mistrzostwa Europy (ERC) Rajdzie Janner nie miał sobie równych. Drugiego na mecie Francuza Roberta Consaniego pokonał o ponad siedem minut. To był nokaut. Kajetanowicz doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że sezon dopiero się rozpoczął i aby sięgnąć po upragniony tytuł czeka go jeszcze wiele pracy. Do popularnego „Kajta” dodzwoniliśmy się, kiedy akurat oglądał onboardy, przygotowując się do kolejnej rundy ERC, Rajdu Liepaja.
WP: Wygląda na to, że Rajd Janner to polska specjalność. Rok temu zwyciężył Robert Kubica, teraz pan wygrał w wielkim stylu.
Kajetan Kajetanowicz: Tak naprawdę zupełnie nie spodziewałem się tego, że ten rajd tak będzie wyglądał. Wygranie 17 z 18 odcinków specjalnych oraz dodatkowo odcinka kwalifikacyjnego to coś niesamowitego. Chyba nikt nie przypuszczał, że aż tak będziemy dominować. Wszystko zagrało perfekcyjnie. Zaczęliśmy się przygotowywać do Janner grubo przed rajdem. Prace związane z tym startem rozpoczęliśmy jeszcze przed Rajdem Korsyki (7-9 listopada 2014).
WP: To był najlepszy rajd w pana wykonaniu?
Myślę, że tak. Lepiej nie mógłbym sobie wymarzyć przebiegu tego rajdu. To zwycięstwo nie przyszło jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać patrząc na tablicę wyników.
WP: Wyniki są jednak miażdżące dla rywali. Skąd się wzięła aż taka dominacja?
W rajdach o wyniku decyduje wiele czynników. W Janner wszystko zagrało. Rajd jest egzaminem i jego rezultat zależy od tego, jak się do niego przygotujemy. Każdy członek LOTOS Rally Team musi oczywiście wiedzieć, co do niego należy i wykonać swoją pracę. Tych czynników jest bardzo dużo, a wystarczy, że jedna rzecz się „wysypie” i kończymy rajd nie tam, gdzie chcieliśmy. Lubię porównywać rajdy samochodowe do skomplikowanego zegarka, którego mechanizm zbudowany jest z wielu trybików. Jeśli jeden z nich się zepsuje to zegarek przestaje działać czy precyzyjnie odmierzać czas.
WP: *Przy tak dużej przewadze jednej załogi, pozostałe musiały zachodzić w głowę, jak to jest możliwe. *
Nie da się ukryć, że rywale byli zaskoczeni. Nie przyglądałem im się za bardzo, ale z własnego doświadczenia wiem, jak się reaguje na tak wyraźną dominację jednej załogi w rajdzie. Od innych osób wiem, że byli mocno zdziwieni, tym co się działo. Z kolei, to co mnie najbardziej zaskoczyło, to prawdziwie zimowe warunki, jakie panowały podczas rajdu. Od dawna marzyłem o tym, aby przejechać zimowy rajd, ponieważ po raz ostatni w śnieżnych warunkach startowałem trzy lata temu. W tym roku na Janner się udało i miałem dużo frajdy z jazdy. Momentami drogi były tak białe, że dla orientacji korzystaliśmy z tyczek powbijanych przy drodze, które na co dzień wskazują kierowcom pługów, którędy mają jechać. Dzięki temu, przy 160 km/h wiedziałem, jak się układać między tymi tyczkami.
WP: Następna runda ERC rozpoczyna się 6 lutego na Łotwie. Trzeci w Janner Aleksiej Łukjaniuk odgraża się, że tym razem skuteczniej powalczy o zwycięstwo. To będzie pana najgroźniejszy rywal?
Można powiedzieć, że dla niego będzie to domowy rajd, ponieważ startował tam wielokrotnie. Aleksiej ma duże doświadczenie w jeździe na oponach z długimi kolcami i tu upatruje swojej szansy. On doskonale wie, że dla mnie Rajd Liepaja będzie drugim startem w życiu na takich gumach i w takich warunkach. Największym wyzwaniem będzie zmiana myślenia na temat tego, gdzie jest ślisko, a gdzie przyczepnie. Jadąc na normalnych oponach, czy nawet na takich z małym kolcem, ślisko jest na lodzie, a bardziej przyczepny jest śnieg. W przypadku opony z długim kolcem jest odwrotnie. Na śniegu nie ma przyczepności, a tam gdzie jest lód to jedziesz i skręcasz, jak na mokrym asfalcie.
WP: W jaki wynik celuje pan podczas Rajdu Liepaja?
Chciałbym być na podium. Będzie to dla mnie i dla Jarka duże wyzwanie, ale chcemy iść za ciosem. Mamy dobry, zdeterminowany zespół, dlatego jest szansa na dobry wynik.
WP: Po zwycięstwie w takim stylu w Austrii wyrasta pan na jednego z głównych faworytów do tytułu mistrza Europy.
Za nami dopiero jedna runda. W mistrzostwach Europy, aby osiągnąć sukces trzeba być bardzo uniwersalnym kierowcą, ponieważ każda runda szalenie różni się od pozostałych. Nie będzie łatwo, ponieważ musimy pamiętać o tym, że do stawki rywali dołączą jeszcze kierowcy fabrycznego zespołu Skody, który mocno pracuje nad rozwojem Fabii R5. Rozmawiałem z kierowcami, którzy testowali ten samochód i każdy z nich mówił, że jest piekielnie szybki. Na pewno liczyć się będzie też Peugeot. Mi jako kierowcy prywatnego zespołu trudno jest walczyć z kierowcami teamów fabrycznych, ale na pewno będziemy robili wszystko co w naszej mocy.
WP: W lipcu odbędzie się Rajd Polski. W ubiegłym roku w Mikołajkach pojawił się pan w roli kibica, czy w tym polscy kibice mogą liczyć na to, że zobaczą pana za kierownicą?
Do Rajdu Polski zostało trochę czasu i nie podjęliśmy jeszcze ostatecznych decyzji. Sprawa jest otwarta, ale jestem świadomy naszych priorytetów. Żeby osiągnąć sukces trzeba się koncentrować na jednym celu, a naszym celem i zadaniem są jak najlepsze wyniki w mistrzostwach Europy. W ERC musimy zaliczyć 7 rajdów na 10, więc w tym sezonie skupiamy się przede wszystkim na tym.
WP: Robert Kubica zdecydował się pozostać w rajdach i znów zobaczymy go na trasach WRC. Czego w tym roku możemy spodziewać się po Kubicy?
Fakt, że Robert zostaje w Fieście w prywatnym zespole ma swoje plusy i minusy. Plusem bez wątpienia jest to, że zdążył już poznać ten samochód i nie będzie musiał w każdym rajdzie pracować nad podstawowymi ustawieniami. Należy zaufać Robertowi, bo on wie co robi. Nadzieje na dobre wyniki w tym sezonie nie są bezpodstawne, ponieważ ma już doświadczenie z dwóch poprzednich lat. Trzymam kciuki za Roberta i mam nadzieję, że ten sezon przejedzie skutecznie. Wiedza zdobyta w poprzednim roku pomoże mu w prawidłowej ocenie sytuacji na trasie, a jeśli przy tym będzie omijał go pech, to będzie w stanie nawiązywać walkę z najlepszymi.
Rozmawiał Maciej Rowiński
Dyskutuj z autorem na Twitterze
Obserwuj @maciej_rowinski