Trwa ładowanie...
d3n8tfo
29-01-2007 11:03

Kajetan Kajetanowicz - wielki talent polskich rajdów

d3n8tfo
d3n8tfo

Kajetan Kajetanowicz jest jednym z najbardziej utalentowanych polskich kierowców rajdowych. Wicemistrz Polski Rajdowego Pucharu Peugeota w 2005 roku. W zeszłym sezonie zadebiutował w samochodzie klasy N4 - Subaru Impreza. Kajetan Kajetanowicz, w opinii Krzysztofa Hołowczyca, jest obecnie najbardziej perspektywicznym zawodnikiem rajdowym w Polsce.

Witam Cię serdecznie, Kajetan jak rozpoczął się dla Ciebie ten rok?

Witam wszystkich. Rok rozpoczął się dla mnie o godzinie 12:01 na rynku w Ustroniu, ale chodzi Ci o kwestie rajdowe, tak?

Nie tylko, chociaż one przeplatają się dosyć mocno w Twoim życiu.

d3n8tfo

Tak, myślę.... w porządku. Rok rozpoczął się wielkimi planami odnośnie jeżdzenia w sezonie 2007 czteronapędowym samochodem. Tak jak w roku 2006. Mam nadzieję, że Was tym tematem nie zanudzimy.

Powiedz jak na chwilę obecna wyglądają Twoje przygotowania do nowego sezonu, czy w ogóle takie są? Czy realny jest Rajd Magurski, bo to pytanie zadaje sobie chyba większość kibiców..

Cieszę się, że się interesujecie tym, co będziemy robić w tym roku. Plany odnośnie Rajdu Magurskiego, tak jak odnośnie całego roku 2007, są dosyć obfite. Nie jest tajemnicą, że chcielibyśmy wystartować razem z Mackiem Wisławskim w tym sezonie.

Dopiero niedawno światło dzienne ujrzała informacja, że właśnie z Maciejem Wisławskim planujesz starty w tym sezonie.

d3n8tfo

Tak, nawet to nie wyszło od nas. Nie mieliśmy możliwości, żeby poinformować kibiców...

...tutaj Tomek Czopik powiedział chyba dosyć dużo, prawda?

Tak, właśnie to wyszło bardziej od Tomka Czopika. Cieszę się, że tacy ludzie jak On, stoją za nami i zależy im na tym żebyśmy jeździli. Mamy zamiar jeździć z Maćkiem, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie, bo nie jesteśmy jeszcze pewni odnośnie zbliżającego się sezonu. Tak samo jest z Rajdem Magurskim, którego termin zbliża się bardzo szybko.

d3n8tfo

Dokładnie, tutaj czas chyba wszystkich mocno goni, bo sezon rozpoczyna się bardzo szybko.

W sumie to dobrze, choć w tym momencie nie ma jeszcze śniegu. Jednak mam nadzieję, że ten śnieg spadnie, rajd się uda i że kibice będą zadowoleni. W zeszłym roku było naprawdę fantastycznie.

A na chwilę obecną, czy jest jakakolwiek szansa na to, że pojawisz się na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski?

d3n8tfo

Bardzo byśmy chcieli jednak, jak już powiedziałem, jest dosyć późno i robimy wszystko żeby wystartować, ale nie to jest priorytetem. Priorytetem jest wystartować od Elmotu.

Dokładnie, bo przecież można odliczyć Rajd Magurski z ogólnej punktacji na koniec sezonu.

Tak, na koniec sezonu liczy się i tak sześć rajdów.

Chociaż chyba szkoda tego rajdu, bo na takich nawierzchniach czujesz się rewelacyjnie - co zresztą pokazałeś w zeszłym roku jadąc Peugeotem 206. Przyznam, że wtedy zrobiłeś niezły show.

d3n8tfo

Bardzo dobrze mi się jeździ na takich nawierzchniach. Sprawia to dużo radości, przynajmniej nam chłopakom z gór i tak samo jak chłopcom z okolic Mazur, gdzie tego śniegu jest na prawdę więcej. Myślę, że nie tylko nam w sumie, bo to jest jeszcze duża radość dla kibiców.

Ogromna radość, dodam jeszcze, że z każdym takim rajdem, z każdym takim występem i agresywną jazdą, rozszerzało się grono Waszych kibiców. Dzięki temu jest ono dzisiaj całkiem spore.

Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego powodu i wdzięczni tym ludziom, którzy są z nami od początku, a także tym, którzy zaczęli się nami interesować i kibicują nam nawet od niedawna. Cieszymy się bardzo i doceniamy to.

d3n8tfo

I to jest bardzo pozytywne. Nie możemy jednak zapomnieć o tym co się wydarzyło w zeszłym roku, bo sezon zaczął się dla Ciebie chyba dosyć interesująco. Otrzymałeś możliwość startu samochodem czteronapędowym i może prześledźmy pokrótce ten sezon. Rajd Elmot był pierwszym rajdem, w którym wystartowaliście Subaru Imprezą w klasie N4.

Rajd Elmot w sumie bez większych nadziei i oczekiwań ze strony zespołu jak i naszych. Tak też staraliśmy się do tego podchodzić. Niestety zawiedliśmy. Można powiedzieć że w pierwszym starcie jechaliśmy trochę za szybko jak na swoje możliwości i bodajże na piątym, szóstym odcinku wypadliśmy z drogi. Zabrakło niedużo, ale czasami tak jest, że brakuje 20cm drogi i jest się poza nią. Po prostu, a straty są już nieodwracalne, także rajd zakończył się dla nas dosyć szybko. Dopóki jechaliśmy, jechaliśmy szybko. Cóż jednak z tego, jak na swoje możliwości jechaliśmy za szybko i tak to się skończyło.

Wasz pierwszy start takim samochodem i wyprzedzaliście dużo bardziej doświadczonych kierowców. Praktycznie lokowaliście się w czołówce! Jakie to było wrażenie, czy zaskoczyliście się, że wyniki są aż tak dobre?

Tak. Starałem się jednak nie patrzeć na czasy, dziś gdybym mógł cofnąć czas pewnie bym jeszcze inaczej do tego podszedł. Po prostu bez względu na wszystko jechałbym bardziej rozważnie. No cóż, takie są rajdy ryzyko jest wkalkulowane w ten sport, dobrze że tak się to skończyło, to była jakaś nieznaczna wycieczka poza drogę. Dzięki kibicom i ich poświęceniu udało nam się wrócić na tą drogę po jakichś 20 minutach, ale uszkodzenia samochodu nie pozwalały na dalszą jazdę.

Nie było nawet mowy o super rally, prawda?

To jest kwestia sporna. Może trzeba było ryzykować, jednak zespół nie chciał podjąć takiej decyzji, ponieważ samochód mógłby być niebezpieczny na drugi dzień nawet po jego całonocnej naprawie.

Tego typu sytuacje są wkalkulowane w pewien sposób w sport samochodowy. Powiedz mi, czy takie sytuacje wypadkowe, czy jakieś wycieczki poza drogę pozostawiają w Twojej psychice jakiś trwały ślad?

Nie...

...a jak można sobie z tym radzić?

Może to jest z tym związane, że nie miałem w swoim życiu poważnego wypadku... oczywiście miałem dachowania, w powietrzu robiliśmy salta i tak dalej, ale nikomu się nic nie stało poważnego.

Od jednego z zawodników słyszałem, że dachowanie w samochodzie rajdowym to całkiem przyjemna sprawa.

To dziwne uczucie, bo dopóki nie odbijasz się od niczego twardego w sensie drzew i nie zatrzymujesz na czymś twardym, to tak naprawdę dachowanie w rajdowym samochodzie jest dosyć bezpieczne. Czasem wydaje Ci się, że już stoisz, a po prostu kręcisz się w powietrzu i za chwilę znowu słyszysz trzask blach. To kosztuje i w sumie tylko to jest wtedy bolące. Na psychice nie utkwiło mi to jednak za bardzo. Taki jest ten sport, że trzeba wsiadać do auta i jechać dalej. Oczywiście, tak jak wcześniej powiedziałem, trzeba mieć na uwadze to, że popełniło się błąd. Trzeba wyciągnąć wnioski, dlaczego się to wydarzyło i nie popełniać więcej tego samego błędu i jechać dalej.

Wróćmy do zeszłego sezonu. Kiedy już miałeś pewne doświadczenia z tym samochodem. Rajd Polski poszedł Wam przepięknie.

Rajd Polski to znowu fantastyczna zabawa. Rajd dosyć męczący, szutrowy. Bardzo dobra organizacja, zresztą to kandydat do Mistrzostw Świata. Bardzo miło wspominam ten rajd, gdyż nie mieliśmy jakichś większych problemów z samochodem. Jechało nam się fantastycznie, a to był drugi nasz start po szutrach. W zasadzie trzeci, ale drugiego nie skończyliśmy z powodu awarii w Pucharze Peugeota. Więc jakby to powiedzieć - nie byłem wyżyty na tego typu nawierzchniach.

Absolutnie nie widać tego barku doświadczenia, że tak to w cudzysłowie nazwę, na tych nawierzchniach.

To dużo ma wspólnego ze śniegiem. Jeżeli ktoś chce jeździć po szutrach szybko, to jeśli trenuje na śniegu ma jakieś odniesienie. To nie to samo, ale jednak luźna nawierzchnie to bardzo zbliżona sprawa.

Po śniegu trenowałeś chyba w swoim życiu całkiem sporo?

Tak, dość dużo. My mieszkamy w Ustroniu i przeważnie jest tam dużo śniegu. Teraz niestety go nie ma.

Jeżeli już jesteśmy przy temacie treningów, to powiedz jak trenujesz i z kim trenujesz. Jak wyglądają Twoje treningi i jak wyglądały w przeszłości? Wielu zawodników, m in. Łukasz Habaj, z którymi rozmawiałem także tutaj w studiu, mówiło, że razem się uczycie, razem jeździcie.

Jeździmy i staramy się trenować jak najczęściej, ale w tym roku jeszcze nie jeździliśmy. Nie ma to większego sensu, jeśli nie ma śniegu. Wbrew pozorom, trenując na śniegu jest bezpieczniej. Oczywiście tych sytuacji stresujących jest trochę więcej, pojawiają się problemy z hamowaniem czy wyjściem z zakrętu właściwym torem, ale jest znacznie wolniej. W zeszłym roku dużo kilometrów przejechaliśmy po takiej nawierzchni, dwa lata temu tak samo. Polecam jazdę po śniegu, jeśli tylko jest okazja, bardzo polecam trenowanie młodym czy też starszym kierowcom, którzy...

...którzy chyba nie mają nawet ambicji zostania kierowcą rajdowym...

Oczywiście, to bardzo poprawia kwalifikacje i można to później bardzo dobrze przenieść na twardsze nawierzchnie, nawet na suchy asfalt, gdzie są po prostu większe przeciążenia. Kiedyś powiedział mi to Robert Gryczyński, później to analizowałem i było w tym dużo racji. Naprawdę uczymy się na luźnych nawierzchniach jeździć, a później przenosimy to na asfalt.

Także, jeżeli tylko spadnie śnieg zachęcamy wszystkich żeby szukali jakichś wolnych placów do trenowania. Daje to dużo radości. Poza tym to mniej kosztuje, opony się tak nie zużywają itp.

A ta radość się kalkuluje, bo mamy z tego ogromne korzyści w postaci wyższych umiejętności...

...i bezpieczeństwo na drogach.

Jakie samochody preferujesz przednionapędowe czy tylnonapędowe?

Tak naprawdę nie robi mi to różnicy, zabawa jednymi i drugimi samochodami potrafi być wyśmienita. O czteronapędowych jeszcze zapomniałeś, też są fajne.

Chyba najciekawsze...

...na śnieg tak.

Dokładnie. Pojawiają się pytania czy są szanse na Subaru w przyszłym sezonie czy zmierzacie w inna stronę, w stronę Mitsubishi?

Na chwilę obecną nie wykluczamy żadnej możliwości, żadnego samochodu nie chcemy odstawić do lamusa, żadnej marki. Najważniejsze jest to żeby jeździć, żeby cieszyć się z jazdy, żeby cieszyć kibiców, żeby robić to, co się kocha, a jakim samochodem to w tym momencie jest dla nas nieważne.

No sporo najeździłeś się Subaru Imprezą, powiedz jak Ci się prowadzi ten samochód?

Bardzo fajny samochód, powiedziałeś „sporo się najeździłeś” ale w porównaniu do reszty zawodników w Polsce z czołówki, nie mamy zbyt dużego doświadczenia. Na podstawie tego co przejechałem sześć czy siedem rajdów mogę już stwierdzić, że te samochody bardzo dobrze się prowadzą.

A miałeś okazję jeździć Mitsubishi Lancerem?

Miałem okazję, ale nie za dużo. Nawet ostatnio jeździliśmy dwa tygodnie temu, trochę na wariackich papierach, dlatego byłem bardzo spięty. Długo nie jeździłem takim samochodem i za wszelką cenę chciałem wykorzystać te trzy przejazdy, które zostały mi dane.

...a to był samochód rajdowy?

Tak, to był samochód rajdowy, tylko że Lancer EVO VII. Potem ktoś mnie zapytał, jaka jest różnica między Subaru N11 a Lancerem Evo VII i nie byłem w stanie mu odpowiedzieć. Później się nad tym zastanawiałem i gdybym miał więcej czasu i krok po kroku próbował ten samochód to może mógłbym bardziej precyzyjnie na to pytanie odpowiedzieć.

Zapewne trochę więcej kilometrów musiałbyś przejeździć takim samochodem, żeby móc stwierdzić jakieś różnice większe czy też mniejsze.

Tak, musze nad tym popracować, żeby móc w ogóle wyczuć jak pracuje zawieszenie. Jak samochód się prowadzi, jak przyśpiesza, jak hamuje żeby być w stanie to wyczuć i przekazać odpowiednio mechanikom. Tu wiem, że mam pewnego rodzaju zaległości. To bardzo ważne w tym sporcie, żeby móc przekazać zespołowi, co dzieje się z samochodem, to co chciałbym zmienić, to co chciałbym ustawić i lepiej wyregulować.

A czy w zeszłym sezonie miałeś takie przypadki, że nie byłeś w stanie czegoś wyczuć, że nie byłeś w stanie przekazać pewnych informacji o samochodzie? Czy one się często zdarzają kierowcy?

Na początku na pewno tak, w końcówce sezonu już miałem większe pojęcie na ten temat, już większą uwagę na tym skupiałem.

No i przyszła właśnie ta końcówka sezonu i ten nieszczęsny rajd Nikon, o którym musimy dzisiaj powiedzieć. To wydarzenie sporo pozmieniało w Twojej karierze i w karierze Oli.

Tak, po rajdzie Nikon zostały nam odebrane licencje za rzekome nielegalne zapoznanie z trasą. Tylko ja odwoływałem się od tej decyzji, została mi ta licencja oddana. Ola uznała, że nie będzie się odwoływać. Szanuję tą decyzję. Na chwilę obecną też jest jej dobrze. Zamierza jednak wrócić do rajdów, przynajmniej tak mi się wydaje, bo za dużo na ten temat nie rozmawiamy. To jest sport, który kocha tak samo jak ja i myślę, że wcześniej czy później to nastąpi.

Miejmy taką nadzieję. Wyprzedziliśmy trochę to pytanie, bo kibice się dopytują właśnie czy Ola Kajetanowicz wróci jeszcze na prawy fotel samochodu rajdowego.

Na pewno, by chciała... chociaż na chwilę obecną chce trochę od tego odpocząć. Po tym, co ostatnio się wydarzyło nie dziwię się jej wcale.

Czy łatwo było się pozbierać po całej sytuacji z rzekomą „nielegalką” i jak odbierasz to, że są ludzie którzy cały czas Was popierają?

Tak jak powiedziałem bardzo cieszę się z tego powodu, że są tacy ludzie wokół nas i jest ich bardzo dużo. Aczkolwiek są też tacy, którzy w pewnym momencie dali nam odczuć, że jak jest dobrze to jest dobrze, a jak jest gorzej to jest też mniejsze grono tych znajomych, przyjaciół. Tak jak powiedziałem, tych ludzi co nam dobrze życzą jest bardzo, bardzo dużo i to też nas podtrzymywało na duchu. Podnieść się po tej sytuacji nie było łatwo, ale trzeba patrzyć do przodu. Nie zniechęcą nas jakieś układy czy jakaś niezdrowa atmosfera do tego żeby jeździć. Myślę, że najważniejsze jest dla nas żeby startować i zapomnieć o tym, co było.

Dokładnie tak, jest cały sezon przed nami. Sezon, który zapowiada się niezwykle ciekawie. Macie ogromny potencjał, bo pomimo małego doświadczenia w tym samochodzie, jak sam podkreślałeś, potraficie naprawdę szybko jechać.

Fajnie, że tak myślisz. Uważam jednak, że dało się pojechać jeszcze szybciej. Dopiero zaczęliśmy startować tym samochodem, to był dość duży przeskok z samochodu przednionapędowego, który miał 130 koni, do samochodu czteronapędowego, ciężkiego, który ma 260-270 KM. To jest dość duży przeskok i trzeba się troszeczkę wjeździć w ten samochód, chociaż też nie można się cały czas tym tłumaczyć.

Dokładnie tak, bo w końcu najważniejsze są wyniki i najlepiej, żeby przychodziły jak najszybciej. Kajetan, a czy bierzesz pod uwagę starty na przykład samochodem kategorii super 1600, bądź samochodem przednionapędowym, może Citroen C2R2?

Bardzo liczy się dla mnie zdanie Maćka Wisławskiego. To z nim wpadliśmy na ten projekt, o którym mówiliśmy, czyli starty samochodem klasy N4, Tak naprawdę w tej klasie która ma największe szanse na zdobywanie tych najwyższych pozycji. Nie znaczy, że takie pozycje będziemy zajmować, jeśli uda się wystartować, ale oczywiście nie wykluczamy możliwości startów nawet słabszymi samochodami. Tak przynajmniej zakładam, że lepiej jeździć słabszym samochodem niż siedzieć w domu i oglądać telewizję. Oczywiście pod warunkiem, że się wcześniej jeździło, bo nie mówię od strony kibiców, kiedy oni mają z tego przyjemność.

A powiedz, kiedy się narodził pomysł startów z Maćkiem Wisławskim?

Wcześniej Maciek zażartował, że jak oddadzą mi licencję po odwołaniu, to on będzie ze mną jeździł. Ja to wziąłem całkiem na serio, kiedy wracałem z Warszawy z odwołania, zadzwoniłem do Wiślaka i powiedziałem, że mam licencję. Także to tak się zrodziło i w ten sposób nie miał możliwości się wycofać, ale też nie miał zamiaru, bardzo się ucieszył.

Dla Ciebie i dla niego jest to ogromne wyzwanie, bo też jest to duża niewiadoma, czy uda się Wam odpowiednio dopasować.

To nie jest jeszcze nic pewnego czy będziemy jeździć razem, czy nie. W każdym razie jest taka inicjatywa, z Maćka strony też są pewne porządne działania, mocno zakrojone żeby iść w tą stronę. Mi to tym bardziej pochlebia, że zawodnik takiej klasy i profesor rajdów chce jeździć z mało doświadczonym zawodnikiem takim jak ja.

Czy podczas zimowych treningów jesteś gotów pomóc młodemu zawodnikowi i przekazać swoją wiedzę i coś pojeździć razem?

Cieszę się jeżeli mogę coś takiego zrobić, ale muszę też czuć że jest jakaś inicjatywa i zainteresowanie tego który chce się uczyć. Oczywiście ja nie jestem jakimś profesorem, ale mam jakieś pojęcie na temat jeżdżenia. Jazda samochodem w każdej postaci sprawia mi ogromną przyjemność, chociaż na miejscu pasażera czuję się mniej komfortowo.

A zdarza Ci się często jeździć na miejscu pasażera?

Zdarza mi się, ale staram się tego unikać. Chyba większość kierowców rajdowych ma taką przypadłość, że wolą tą lewę stronę.

Czy jeździłeś z Leszkiem Kuzajem na prawym fotelu?

Tak, jeździłem i muszę powiedzieć, że ten gość jest bezsprzecznie najszybszym kierowcą w Polsce z jakim jeździłem. Myślę, że jego wyniki mówią same za siebie. Ma niesamowite wyczucie nie tylko samego samochodu, ale też opony. Czuje ją do jej granic, czasami ją przekracza, ale czasami tak już jest. Jeżeli jeździ się na bardzo wysokim poziomie to ta granica jest cieniutka.

Dokładnie tak. Czy zdarza Ci się jeździć prywatnie samochodami z automatyczna skrzynią biegów czy raczej gardzisz tego typu rozwiązaniami?

Automatyczne skrzynie biegów bardzo pomagają w korku w mieście, to jest rzecz, która sprawia, że jazda samochodem może być wygodna nawet w korku. Także nie, nie gardzę, aczkolwiek wolę manualną skrzynie bez wątpienia...

Automatyczna skrzynia biegów to całkiem dobre rozwiązanie dla ludzkości, ale w rajdach...

...w rajdach się nie sprawdza, ale to nie znaczy że trzeba tym gardzić.

Dokładnie, a czy lubisz samochody amerykańskie z dużymi silnikami, ale także z dużą wagą?

Chyba właśnie zaczynają mi się podobać, aczkolwiek na pewno daleka droga do tego żebym sobie taki samochód kupił. Chyba się starzeje, bo właśnie tego typu samochody coraz bardziej wpadają mi w oko.

Pozytywne opinie kibiców na Twój temat też na pewno dodają Ci otuchy?

Oczywiście, że tak. Chociaż nie jestem w stanie cały czas myśleć, że tak właśnie jest. Staram się być po prostu sobą i nie angażować się w to tak, żeby ludzie mnie lubili czy też byli zainteresowani kibicowaniem mi. Jeżdżę dla kibiców, ale nie staram się być jakoś specjalnie błyskotliwy na siłę. Fajnie, że ludzie zauważają to, że robimy to, co kochamy.

Czy chciałbyś kiedyś pojechać w Rajdzie Dakar? Czy masz takie zainteresowania, takie zapędy do tego żeby być może wybrać się kiedyś na ten rajd?

Podziwiam wszystkich, którzy startują w tym rajdzie, bo bez wątpienia jest on bardzo trudny, gdzie do przejechania podczas jednego etapu mają niejednokrotnie 800 kilometrów, bądź więcej. Ten rajd składa się z kilkunastu etapów. To esencja rajdów terenowych, ale nie każdego interesują tego typu zawody. Może kiedyś, jeśli miałbym okazję, z chęcią skorzystał bym z możliwości sprawdzenia się w takim rajdzie. Na pewno jest to niesamowite, chociaż odpowiedzialność i przygotowanie kondycyjne jest zupełnie inne, bardziej wytrzymałościowe.

Powiedz, czy przed sezonem mocno przygotowujesz się pod kątem fizycznym, to tego aby wytrzymywać trudy odcinków specjalnych?

Tak, przygotowujemy się kondycyjnie. Muszę powiedzieć, że od jakiegoś czasu chodzimy systematycznie z przyjaciółmi na squasha. To bardzo kondycyjny sport, przy okazji świetnie wyrabia koordynację i refleks. Pływamy, chodzimy także na saunę. W przeszłości także biegaliśmy. Polecam tego typu przygotowania. Zmęczenie na odcinku specjalnym zależy także od stylu jazdy. Samochód czteronapędowy, przynajmniej klasy N, nie wymaga jakiejś zbyt agresywnej jazdy. Wręcz przeciwnie - preferuje bardziej spokojną jazdę, bardziej spokojne ruchy kierownicą. Ja niepotrzebnie na pierwszych rajdach spinałem się, dostawałem wręcz skurczy w rękach, a to nie kończyło się jakoś dobrze, bo to trochę rozprasza i przeszkadza. Trzeba się wyluzować.

Miałeś też okazję startów samochodem klasy super 1600, jakie są Twoje odczucia?

Bardzo przyjemnie wspominam ten start. Był to jeden start w Pucharze PZM, to był Rajd Zamkowy. Można powiedzieć, że pojechaliśmy w nagrodę za sezon 2005 spędzony w Pucharze Peugeota. Niesamowite wrażenia z jazdy takim samochodem. Myślę, że zawodnicy, którzy jeżdżą tymi samochodami mają takie samo zdanie na ten temat. Nie ma to za dużo wspólnego z samochodami klasy N4. To zdecydowanie bardziej agresywna jazda, wręcz przeciwnie do samochodu grupy N.

Co sądzisz o kategorii Super 2000. Prawdopodobnie na polskich trasach pojawi się kilka tych samochodów. Jak sądzisz, czy są one w stanie zastąpić WRC? Czy są one w stanie na chwilę obecną walczyć z samochodami klasy N4?

Myślę, że na pewno mają szansę nawiązać walkę, ale tego chyba w stu procentach nikt nie wie do tej chwili. Te samochody są od podstaw budowane do rajdów. Ma to kolosalne znaczenie, bo wszystko, co jest robione w tym samochodzie jest „pod rajdy”. S2000 ma niesamowicie nisko położony środek ciężkości, świetnie rozłożone masy pomiędzy przednią osią a tylną. Dodatkowo jest to lekki i świetnie hamujący samochód.

Kibice na pewno będą mieli wiele frajdy z tej całej walki, z tej rywalizacji

Tak, bo wolnossące silniki to jest to, co zawsze kręciło ludzi, szybka jazda w połączeniu z odgłosem - to są rajdy.

Czy pojawiasz się jeszcze na rajdach popularnych?

Tak.

Od tego zaczynałeś, powiedz jak wyglądały Twoje początki, początki Twojej kariery i w jakim czasie udało Ci się dojść do samochodu klasy N4?

Zaczynaliśmy od „maluszka”, chyba w 2000 roku. Zrobiliśmy kilka KJS-ów, później wystartowaliśmy w Rajdzie Cieszyńskiej Barbórki, który niestety, na pierwszym odcinku specjalnym, zakończyliśmy efektownym dachowaniem. No i tak się zaczynało, później już jeździliśmy coraz szybszymi samochodami, w 2005 trafiliśmy do Peugeota, a rok później jeździliśmy już Subaru.

Ja myślę, że w tej całej sytuacji najważniejsze jest to żebyś mógł dawać radość kibicom, bo na tym chyba nam wszystkim najbardziej zależy?

Dla mnie najważniejsze są dwie rzeczy: dawanie radości sobie i kibicom. Bez kibiców nie ma rajdów. Oczywiście nie zawsze jedziemy efektownie, bo ważne jest też to, jaki wynik osiągniemy na mecie. Jazda „pod publikę” nie zawsze przynosi korzyści czasowe, ale jest to dla nas bardzo ważne, żeby kibicom się podobało.

Czy widowiskowa jazda niesie za sobą większe ryzyko?

Bardzo podobało mi się w jaki sposób Pelikan wykorzystywał swojego Peugeota 206. On potrafił jechać efektownie i bardzo szybko. To naprawdę utkwiło mi w pamięci, widziałem go kilkakrotnie i za każdym razem chodził na granicy przyczepności opony, a nawet czasem wychodził poza tą granicę. Potrafił wykorzystywać prawie w stu procentach ten samochód. Także jazda agresywna może i jest trochę bardziej niebezpieczna, ale dzięki temu ma się większe czucie samochodu, jeśli zbliżasz się i delikatnie przekraczasz granicę przyczepności.

Czyli podsumowując, jest to sprawa opłacalna?

Opłacalna, ale to też zależy w jakiej klasie samochodów. To też jest ważne.

A jak Ci się jeździło w pucharze peugeota? Zdominowaliście w nim cały sezon. Jakie to było dla Was doświadczenie?

Bardzo fajna klasa. Puchar Peugeota to jest fantastyczna sprawa. Powiedzmy sobie szczerze - te samochody niewiele odbiegają od siebie, to są prawie te same samochody. Wiadomo, że jeden ma więcej koni, drugi troszeczkę mniej, ale te różnice nie są takie jak w innych klasach. Można się ścigać na tych samych oponach, w tych samych warunkach, prawie tymi samymi samochodami. Powiedziałeś, że zdominowaliśmy sezon.. oczywiście było w tamtym sezonie kilku zawodników którzy z nami rywalizowali, takich jak: Łukasz Witas, czy Darek Poloński, czy też Łukasz Habaj - on zdecydowanie zdominował puchar Peugeota w 2006 roku. Był także Kamil Butruk. Nie wszyscy do końca mieli jakieś tam szczęście, bo to ono w rajdach też jest potrzebne, tak samo jak w życiu. Oprócz tego, że ma się dobry sprzęt, że ma się umiejętności, że jest się zaangażowanym prawie, że w stu procentach to potrzebne jest także szczęście. Oni tego szczęścia mieli mniej, my w tamtym roku myślę trochę więcej.

Chociaż końcówka sezonu to trochę dyskusyjna sprawa, nie była ona zbyt szczęśliwa?

No tak, na ostatnim rajdzie ukręciła się półoś w naszym Peugeocie i oznaczało to koniec rajdu na bodajże szóstym odcinku specjalnym. Przez to spadliśmy na drugie miejsce w klasyfikacji.

Jak układają się Twoje stosunki z innymi kierowcami w Mistrzostwach Polski i jak układają się Twoje stosunki z Leszkiem Kuzajem?

Jestem wdzięczny Leszkowi za to, że wyciągnął do nas rękę. Zakończyło się to dosyć nieprzyjemnie, aczkolwiek ja o tym już zapomniałem, przynajmniej chce o tym zapomnieć. Z Leszkiem nie rozmawiałem od dłuższego czasu, nie czuję też do niego jakiegoś żalu, także dla mnie to jest sprawa zamknięta. Natomiast z resztą kierowców, nie powiem, że ze wszystkimi, ale z większością kierowców mamy dobre stosunki. Z niektórymi nawet bym powiedział bardzo dobre także, jeśli o to chodzi ja jestem zadowolony i nie potrzeba mi więcej.

A jaka była atmosfera w Pucharze Peugeota,?

Tam jest zawsze dobra atmosfera. Oczywiście zawsze znajdą się jacyś maruderzy, którym coś tam się nie podoba i marudzą, ale generalnie jest bardzo miła atmosfera. Rozmawiałem z Łukaszem Habajem on twierdzi, że w 2006 nic się nie zmieniło, czyli też było super.

No i miejmy nadzieję, że tak w Pucharze Peugeota zostanie i że ten Puchar będzie kontynuowany, może także z nowym modelem.

Ja na to liczę. Są to takie rozgrywki, gdzie naprawdę można wyłowić może nie przyszłych mistrzów, ale na pewno ludzi, którzy ścigają się sprawnie tymi samymi samochodami. Wtedy dokładnie widać, kto robi dobrą robotę i kto jest naprawdę szybki. Chociaż na to też się składa wiele czynników. Puchar Peugeota niestety nie jest bardzo tani. Kiedy my startowaliśmy w Pucharze Peugeota naprawdę mieliśmy się dobrze. Nie musieliśmy się martwić o finanse. Był komfort psychiczny, a w rajdach to też niesamowicie ważne.

Dobrze to też jest niesamowicie istotne. Mam jeszcze takie pytanie o Twoją ulubioną nawierzchnię. Rozumiem, że szutry Ci się bardzo spodobały, chociaż wcale nie przejeździłeś dużo rajdów po szutrach.

To wynika z naszego zamieszkania. Mieszkamy w górach, a tych szutrów tam jest trochę mniej.

Ale gdybyś miał wybierać z jednego rodzaju nawierzchni, czy będzie to asfalt, czy będą to szutry, czy też może rajdy po śniegu?

Hmm, myślę, że to byłby śnieg.

Czyli jednak zostaje śnieg, którego w tym roku mamy tak mało, miejmy nadzieję, że tego śniegu trochę przybędzie.

Tak, ja po prostu bardzo lubię jeździć po śniegu.

Czy obecnie masz jakiś samochód, którym mógłbyś potrenować?

Tak przyjechaliśmy z Olą Citroenem Xsarą. Wszystkim mówię, że to jest Citroen Xara WRC kombi, a tak naprawdę to nie jest WRC kombi, a kitcar, bo ma tylko napęd na przednią oś. Oczywiście żartuję to jest zupełnie seryjny samochód.

A ile ma koni?

75...aż

No, ale na śniegu...

Na śniegu tak, daje radę, chociaż jeszcze nie miałem okazji go przetestować.

A co byś proponował kierowcy, który chciałby zacząć swoją karierę, jaki byś wybrał samochód i jaką ścieżkę rozwoju?

Jeśli chodzi o zwykłą jazdę to polecam trenowanie jakimiś bocznymi dróżkami, oczywiście w miarę bezpiecznie. Jeżeli nie widzisz, co jest za zakrętem to nie trzymaj gazu tak jakby tam była wolna droga. Zawsze trzeba mieć tą rezerwę, że ktoś tam może iść, leżeć czy też może jechać jakiś samochód, czy rowerzysta. Jeśli chodzi o samochód to podczas takich jazd nie ma to większego znaczenia. Do rajdów popularnych polecam krótsze samochody, przynajmniej tak mi się wydaję. KJS-y (Konkursowe Jazdy Samochodem – przyp. red.) są coraz szybsze, a i tak mimo wszystko dobrą robotę robią krótsze i mocne samochody.

To jest krótki przepis na to jak stać się kierowcą rajdowym.

Ale większymi też się da, to nie jest jakąś tam regułą.

Kibice apelują, żeby powstała Twoja strona internetowa. Tam moglibyśmy czytać najświeższe informacje, a także oglądać zdjęcia, czy też filmy.

Myśleliśmy o tym i mogę zapewnić i złożyć obietnicę pod przysięgą, że jeśli będziemy jeździć, jeżeli będę regularnie startował to w tym roku taką stronę stworzymy.

Miejmy nadzieję, że te starty dojdą do skutku, bo szkoda by było jakby nie udało Ci się w tym sezonie wystartować w Mistrzostwach Polski.

Naprawdę bardzo, bardzo sobie tego życzę.

A w jaki samochód celujecie, co jest realne, a czym chciałbyś jeździć?

Chcielibyśmy oczywiście jeździć najnowszą specyfikacją samochodu. Jeśli byłby to Lancer, to najnowszą specyfikacją jest dziewiątka i taki był plan na pozostałe rajdy. Na Rajd Magurski, jeśli udałoby się nam wystartować, to była opcja siódemki. Na rajdzie o luźnej nawierzchni tym bardziej na śniegu moc nie odgrywa aż tak dużej roli, więc taniej byłoby jechać siódemką.

W założeniu, że oczywiście ten śnieg spadnie. Czy masz może swoje ulubione rajdy w Polsce?

Bardzo mile wspominam Rajd Rzeszowski w zeszłym roku. Udało nam się tam jechać dosyć szybko, chociaż tego rajdu nie znam za dobrze. Równe, wąskie drogi, chociaż niekoniecznie muszą być równe. U nas dosyć dużo jeździliśmy po tego typu drogach i na nich jeżdżę dosyć szybko. Rajd Rzeszowski to świetna impreza.

A Rajd Barbórki Cieszyńskiej?

No tak, zapomniałem o Rajdzie Barburki Cieszyńskiej. Tak naprawdę jest dużo interesujących rajdów w Polsce. Rajd Polski to też jest rewelacyjny rajd, ale Rajd Cieszyńskiej Barbórki darzę szczególnym sentymentem. Startujemy w nim chyba, co roku w ciągu ostatnich pięciu lat. Był to też nasz rajdowy debiut.

Niestety nasza rozmowa dobiega końca, czego mogę Ci życzyć na ten sezon? Sponsora, dobrego samochodu i szczęścia?

Szczęścia, myślę że to wystarczy, a o resztę już się postaramy

Myślę, że będzie dobrze i niejednokrotnie będziemy mogli jeszcze o rajdach porozmawiać.

Jest mi bardzo miło zawsze, kiedy możemy rozmawiać o tym sporcie.

Serdecznie dziękuję Ci za rozmowę.

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców i zainteresowanych rajdami.

_ wywiad przeprowadzony w programie "Odcinek Specjalny" na antenie Akademickiego Radia Luz rozmawiał: Karol Ferenc _

d3n8tfo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n8tfo
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj