Kaczmarski: oby nie rozjechali nas rywale
Uczestnicy rajdu Dakar mają w czwartek kolejny, bardzo trudny etap - do El Salvadoru w Chile, niewielkiego miasta górniczego w samym środku pustyni Atakama. - Oby nie rozjechali nas rywale - westchnął Martin Kaczmarski, w auto którego uderzyło w środę inne.
- Na dziesiątym odcinku jechało się bajecznie; najważniejsze, że udało mi się zażegnać kryzys ostatnich dni. To był szybki i bardzo techniczny etap. Pokonałem go w dobrym tempie, bez gubienia trasy i bez kapci. Ale... To jest Dakar, więc nie obyło się bez przygód. Kiedy wykopywaliśmy naszego MINIaka na wydmach, wjechał w nas inny samochód i trochę pokiereszował nam bok. Całe szczęście, że bez problemu ruszyliśmy dalej - powiedział najmłodszy kierowca w gronie debiutantów tegorocznej imprezy.
Mieszkający we Wrocławiu 23-letni zawodnik Lotto Team/X-raid nie był jedynym pod tym względem. Gdy toyota Marka Dąbrowskiego, którego pilotem jest Jacek Czachor, zakopała się w piasku, warszawiacy cudem uniknęli zderzenia.
- Zboczyliśmy trochę z kursu i wjechaliśmy w bardzo trudne wydmy, później wpadliśmy w dziurę. Urwała się przednia lampa z błotnikiem i zbiła szyba, zaś auto zakopało się w piachu. Kiedy tylko wyszliśmy żeby się odkopywać, nadjechała inna załoga. Ledwo nas zauważyli i cudem uniknęliśmy zderzenia. Zahaczyli jednak o naszą tylną lampę, która też odpadła - wspomniał kierowca Orlen Teamu Dąbrowski.
Meta w Valparaiso coraz bliżej. - Musimy uważać, by będąc tak blisko końca nie rozluźnić się za wcześnie - podkreślił Kaczmarski. - Jeszcze dwa lata temu nie przypuszczałbym, że w ogóle kiedykolwiek wsiądę do samochodu rajdowego, a dzisiaj konkuruję z najlepszymi na świecie. Tak naprawdę teraz moim celem jest dojechanie do mety - dodał.
Krzysztof Hołowczyc (Lotto Team/X-raid), który po raz dziewiąty startuje w rajdzie Dakar (2009 i 2011 - piąty), był mile zaskoczony postawą kolegów z Poland National Team po środowej rywalizacji.
- Jestem bardzo podekscytowany faktem, że po dziesiątym etapie w pierwszej dziesiątce jest aż czterech polskich kierowców. Do tego Sonik trzeci i Przygoński siódmy w swoich klasach. Polska stała się prawdziwą potęgą w Dakarze! - podkreślił.
Olsztynianin z rosyjskim pilotem Konstantynem Żylcowem są na szóstej pozycji w klasyfikacji generalnej na trzy etapy przed zakończeniem rajdu, byli motocykliści Marek Dąbrowski i Jacek Czachor - na siódmiej, Adam Małysz z Rafałem Martonem (wszyscy Orlen Team) - na dziewiątej, zaś Martin Kaczmarski z Portugalczykiem Filipe Palmeiro (X-Raid/Lotto Team) - na dziesiątej.
W kategorii quadów Rafał Sonik nadal jest trzeci, a w gronie motocyklistów Jakub Przygoński (Orlen Team) od szóstego etapu pozostaje siódmy.
W czwartek zaraz po porannym starcie na trasę odcinka specjalnego długości 605 km, na którym znajdować się będzie aż 17 punktów kontroli pomiaru czasu, zawodnicy zaczną stromą wspinaczkę na wysokość 3000 m.