Józefowicz oblał egzamin na prawo jazdy
Jakiś czas temu stracił prawo jazdy za punkty. A kiedy próbował je odzyskać, skompromitował się na egzaminie - pisze Fakt.
Dziarski trucht, a w rękach podręcznik dla młodych kierowców. W piątkowe popołudnie Janusz Józefowicz zjawił się w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Warszawie - czytamy w Fakcie. Biegł, bo omal nie spóźnił się na test. Była już godzina szesnasta, a egzamin teoretyczny właśnie się rozpoczynał. Zdążył w ostatniej chwili.
Minęło pół godziny, a mąż Nataszy Urbańskiej z powrotem przechodził przez furtkę prowadzącą do ośrodka. A przecież powinien czekać na egzamin praktyczny. Jak się jednak okazało, Józefowicz nie zaliczył testu! Popełnił aż pięć błędów, podczas, gdy można zrobić tylko dwa. Do jazdy nie został więc nawet dopuszczony - dowiedział się Fakt.
Wygląda na to, że Janusz Józefowicz musi poświęcić więcej czasu na przygotowanie do wcale nie tak łatwego egzaminu. Na razie zostaje mu jazda taksówkami i komunikacją miejską.