Jeździsz, ale nie jesteś właścicielem. Nowe auta już od kilkuset złotych
Chcesz jeździć nowym autem, ale brak ci gotówki, a koszty kredytu są zbyt duże? Jest na to sposób. Musisz jednak pogodzić się z ograniczeniami i faktem, że nigdy nie będziesz właścicielem samochodu. Czy to się opłaca?
Lśniący, objęty gwarancją, a co najważniejsze, nowy. Taki samochód jest marzeniem wielu. Najmniejsza kwota, jaką trzeba wydać w Polsce na cztery kółka prosto z fabryki, wynosi 29 900 zł. Szkoda tylko, że taki pojazd nie będzie w jakimkolwiek stopniu przyjemny dla oka. Czarne zderzaki, stalowe obręcze kół, biały lakier. Nie wspominajmy nawet o klimatyzacji, za którą trzeba dopłacić ponad 1 tys. zł.
Różnicę pomiędzy dużymi kosztami po stronie klientów a ich możliwościami finansowymi zauważyli importerzy. Weszli oni na rynek z nowym produktem finansowym - wynajmem długoterminowym, czyli tak naprawdę leasingiem dla osób prywatnych. Zacznijmy od plusów – nie płacimy za pełne ubezpieczenie czy przeglądy. Jedyne koszty po naszej stronie to paliwo i płyn do spryskiwaczy.* Po wygaśnięciu umowy możemy podpisać kolejną i znów dostajemy zupełnie nowe auto. Usługa okazuje się wyjątkowo korzystna dla młodych kierowców bez doświadczenia.*
Ważne jednak, by te plusy nie przysłoniły minusów, a tych trochę się znajdzie. Auto nie jest nasze, ma wyznaczony limit kilometrów, a miesięcznej kwoty nie można negocjować, tak jak w przypadku zakupu nowego pojazdu. Przedstawiciele Fiata potwierdzają, że może ona jedynie wzrosnąć, jeśli zdecydujemy się na dodatkowe wyposażenie.
Nieprzypadkowo zwróciliśmy uwagę na włoskiego producenta, który oferuje miejski model 500. Zakładając, że miejskie auto weźmiemy na 12 miesięcy i zapłacimy nieco ponad 2 tys. wpłaty własnej, miesięczna rata wyniesie 595 zł brutto. Finalnie zapłacimy 9 tys. zł w trakcie trwania umowy. To dużo za rok użytkowania pojazdu, śmiesznie mało, jeśli weźmiemy pod uwagę drakońskie składki ubezpieczeniowe.
Przykładowe wyliczenia OC i AC dla młodego kierowcy* w wieku 22 lat, który ma prawo jazdy od 4 lat, jedną, niewielką stłuczkę na koncie oraz zamierza parkować samochód na ulicy, zwalają z nóg.* Rocznie zapłaci on ponad 5 tys. zł. 30-letni singiel mający prawo jazdy od 10 lat zapłaci nieco poniżej 4 tys. zł za OC i AC. W wynajmie długoterminowym nie musi się tym martwić.
Podobną ofertę, z nieco większymi od 500-tki modelami, ma również Hyundai. Jego i20 jest oferowany za 799 zł miesięcznie i ta kwota, jak dowiedzieliśmy się od polskiego importera, również nie podlega negocjacji.
Zgłosiliśmy się również do polskiego przedstawiciela Volvo, które jako jedna z pierwszych marek postawiło na ofertę wynajmu samochodów, a dokładniej modelu XC40. Jak się dowiedzieliśmy, cena za najlepiej wyposażone modele na poziomie 2399 zł nie podlega negocjacji, choć w późniejszym czasie w wynajmie pojawią się też skromniej wyposażone auta. Minimalny czas trwania umowy to dwa lata. Podobną, sztywną politykę prowadzi Audi z produktem Audi Perfect Lease dla klientów indywidualnych. Nie można więc liczyć na dodatkowe opony czy inne dodatki ze strony dealera, w przeciwieństwie do zakupu za gotówkę. W takim wypadku salon chce po prostu jak najszybciej pozbyć się egzemplarzy zalegających na parkingu.
Seat w kwestii wynajmu długoterminowego jest w stanie wypożyczyć nam nową Ibizę nawet za 358 zł miesięcznie przy umowie na trzy lata. Wiąże się to jednak z wysoką wpłatą własną, skromnie wyposażonym autem oraz niewielkim limitem przebiegu na poziomie 10 tys. km. Wynajem długoterminowy okazuje się więc atrakcyjną finansowo sztuką kompromisu.