Benzynowe silniki Hondy kochają wysokie obroty. Precyzyjne wykonanie oraz układ zmiennych faz rozrządu sprawiają, że japońskie samochody zaczynają nabierać brutalnej mocy, gdy ich konkurenci z Europy oraz Stanów dostają zadyszki.
Swojego rodzaju ekstremum obrotów oraz przenikliwego ryku silnika w ofercie Hondy są od modele oznaczone symbolem „Type-R”. Civic w takiej wersji od lat jest ulubieńcem kierowców o sportowym zacięciu. Teraz klienci z Kraju Kwitnącej Wiśni otrzymają coś więcej - Honda Civic Mugen RR.
Na pierwszy rzut oka samochód wygląda jak ospojlerowana wersja czterodrzwiowego Civica. Masywne progi, potężne skrzydło na klapie bagażnika, poszatkowany otworami zderzak oraz pokrywa silnika, a także rury wielkie rury wydechowe skutecznie przyciągają wzrok.
W Civicu firmowanym przez Mugena prawdziwe atrakcje kryją się jednak pod karoserią. Fachowa ingerencja wycisnęła z dwulitrowego silnika dodatkowe 15 KM, co oznacza aż 240 KM. Bez jakiegokolwiek doładowania! Przy ostrej jeździe kierowca będzie mógł więc delektować się orgią obrotów i widokiem wskazówki obrotomierza docierającej do pola oznaczonego cyfrą „9”! Moc maksymalna jest dostępna przy 8000 obr./min, zaś 217 Nm trzeba szukać w okolicach 7000 obr./min.
Z większą mocą bez trudu poradzą sobie skuteczniejsze hamulce oraz zawieszenie o bardziej bezkompromisowej charakterystyce niż w seryjnym Civicu Type-R. Wyróżnikiem wersji przygotowanej przez Mugena będą też alufelgi o innej stylistyce oraz kubełki Recaro w kabinie.
W planie jest przygotowanie zaledwie 300 egzemplarzy. Przyjdzie za nie zapłacić niecałe 30 000 euro. Każdy z nich zostanie pokryty lakierem o nazwie „Milan Red”. Czyżby nazwa była inspirowana ognistoczerwoną barwą rumaków ze stajni Ferrari...?
Łukasz Szewczyk