Jeep Grand Cherokee SRT Hellcat. Powstanie SUV-monstrum!
Są tacy producenci, którym nigdy nie będzie mało. Tacy, którzy nie zastanawiają się, czy coś jest wystarczająco oszczędne, ekologiczne i ekonomiczne, ale nad tym, czy wystarczająco widowiskowo zrywa asfalt. Należy do nich Jeep, który ustami swojego prezesa Mike'a Manleya potwierdził, że powstanie SUV-monstrum, czyli Grand Cherokee SRT Hellcat.
Samo wydarzenie miało miejsce na trwających targach w Detroit i było dość przypadkowe. Od dawna spekulowano o znacznie mocniejszej od SRT wersji Grand Cherokee. Dociekliwi amerykańscy dziennikarze wyśledzili, że już w 2014 roku firma Jeep zarejestrowała znak towarowy Trackhawk. Niektórzy powiązali ten fakt z nadchodzącym Hellcatem, twierdząc, że tak się będzie nazywał Jeep z tym samym silnikiem, który napędza Dodge'a Challengera SRT Hellcat.
Na targach w Detroit, które są nie tylko miejscem kolejnych premier, ale także okazją do kuluarowych rozmów, do prezesa Jeepa podszedł dziennikarz "Car&Driver", by przeprowadzić wywiad. Na koniec rzucił pytanie, nie spodziewając się raczej potwierdzenia, czy do Grand Cherokee da się zamontować silnik z Hellcata (6,2 litra pojemności). Prezes Mike Manley nieoczekiwanie potwierdził: - Nie tylko się da, co mogę zrobić specjalnie dla ciebie, ale zamierzamy wprowadzić auto z tym silnikiem na rynek, co stanie się do końca 2017 roku. Osłupiały dziennikarz mógł tylko cieszyć się z fantastycznego newsa, zdobytego na wyłączność.
Dla przypomnienia: pod maską Dodge'a Challengera SRT Hellcat pracuje silnik V8 generujący z pojemności 6,2 litra 707 KM i 880 Nm momentu obrotowego, przy czym pełna moc jest dostępna wyłącznie po użyciu przez właściciela specjalnego, czerwonego kluczyka. Po uruchomieniu silnika czarnym kluczykiem do dyspozycji jest "tylko" 500 KM. Ciekawe czy ten sam zabieg zostanie zastosowany w przypadku Grand Cherokee. Pierwsi szczęśliwcy sprawdzą to w 2017 roku.
MAK