Jedziesz w góry? Uważaj na fotoradary
Rekordowa jest trasa z Wrocławia do Szklarskiej Poręby, gdzie średnio na 100 km przypada 11 fotoradarów. Na baczności muszą mięć się mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska i Szczecina którzy udają się do Zieleńce - w tym przypadku na 100 km trasy przypada średnio 8 urządzeń. Nieco mniej fotoradarów, bo 7 na każde 100 km, czeka na warszawiaków udających się do Zakopanego. Dużo spokojniej jest na odcinku Opole Zieleniec (1 fotoradar/100 km).
Jak uchronić się od mandatu? Nie warto jeździć na pamięć, gdyż trasy, które sprawdziły się w ubiegłym roku mogą nas całkowicie zaskoczyć w obecnym. Liczba i miejsca ustawienia fotoradarów, zwłaszcza mobilnych, oraz kontroli drogowych zmieniają się w poszczególnych dniach, a nawet godzinach. Jeżeli kierowca o nich nie wie, naraża się na spore koszty.
Jeśli nawet nieznacznie przekroczymy prędkość i nie zauważymy miejsca kontroli to urlop może okazać się kosztowny. W przypadku gdy kierowca podróżujący z Warszawy do Zakopanego będzie jechał np. 20 km/h szybciej niż jest to dopuszczalne to za każdym razem narazi się na mandat w wysokości od 50 do 100 zł i 2 punkty karne. Zakładając, że tylko w 1/4 masztów są urządzenia rejestrujące, to na odcinku 400 km popularnej w tym kierunku trasy wiodącej przez Grójec, Radom, Skarżysko Kamienną, Kielce, Jędrzejów, Miechów, Słomniki, Kraków i Zakopiankę taki kierowca ma szansę zapłacić mandaty o wysokości 675 zł i zarobić nawet 14 punktów karnych. Dodatkowo na tym odcinku jest aż 10 miejsc częstych kontroli policyjnych.
Źródło: NaviExpert
ll/moto.wp.pl