Japończyk do walki z Włochami
Lexus pokazał wreszcie produkcyjną wersję samochodu, który ma zadanie konkurować z włoskimi potentatami. Premiera modelu LFA miała miejsce na Targach Samochodowych w Tokio.
Do napędu Japończycy użyli specjalnie skonstruowanego silnika V10 o pojemności 4.8 litra, który umieszczono z przodu pojazdu. Co ciekawe jednostka swoim rozmiarem jest mniejsza niż wcześniejszy V8. Motor dysponuje mocą 553 KM przy 8 700 Obr./min i maksymalnym momentem obrotowym o wartości 480 Nm przy 6 800 Obr./min. Co ciekawe, aż 90 proc momentu obrotowego dostępne jest w zakresie między 3 700 a 9 000 Obr./min. Cała moc jest przenoszona na tylne koła dzięki sześciostopniowej, zautomatyzowanej sekwencyjnej przekładni. Dzięki nowej konstrukcji zmiana przełożenia trwa zaledwie 0,2 sek. Japoński producent twierdzi, że auto rozpędza się ze startu zatrzymanego do 100 km/h w 3,7 sek. Natomiast prędkość maksymalna LFA wynosi 325 km/h.
Podobnie jak u konkurencji - Ferrari Enzo - nadwozie oraz większość elementów podwozia pojazdu zostało wykonane z kompozytów węglowych. Producent podaje, że mierzący nieco ponad 4,5 m samochód waży 1 480 kg i ma rozkład masy w stosunku 48 proc. ciężaru z przodu a 52 proc. z tyłu.
Choć pierwsze auta trafią do klientów dopiero na koniec przyszłego roku, to Lexus już przyjmuje zamówienia na swój pierwszy sportowy supersamochód. Warto się pospieszyć bo produkcja podstawowego modelu będzie ograniczona do 500 sztuk. Ceny samochodu rozpoczną się od 375 tys. dolarów.
Jakub Wielicki