Najmocniejsze odmiany
Mercedes Klasy S w wersji AMG to w najtańszej konfiguracji wydatek ponad 700 tys. zł. Czyli dwa razy więcej niż model podstawowy. Jeśli popatrzymy na 6-letni egzemplarz, różnica wynosi już tylko nieco ponad 50 proc. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wszystkich samochodów - nawet ze zdecydowanie niższej półki. Topowe wersje w nowych aut są dużo droższe, ale po latach ta różnica się znacznie zmniejsza.
Wynika to z faktu, że kierowcy kupujący używany samochód przede wszystkim szukają konkretnego modelu, a wersja (szczególnie wyposażeniowa) schodzi na dalszy plan. Najmocniejsze odmiany są też dużo droższe w utrzymaniu. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli dziś taki ponad 10-letni model od AMG kosztuje mniej niż 100 tys. zł, to serwis (do którego teraz trzeba zaglądać częściej) nadal podchodzi do niego jak do auta, którego cena jest bliska milionowi zł.