Właściwie każde duże miasto na świecie boryka się z problemem niewystarczającej przepustowości infrastruktury drogowej. W Rosji kierowcy na korki jednak się nie godzą.
Rozładowanie korków nie jest zadaniem prostym. Można wspierać kierowców w omijaniu najbardziej zatłoczonych ciągów komunikacyjnych podpowiadając im objazdy bocznymi ulicami. Można promować transport publiczny i w ten sposób zmniejszać liczbę pojazdów poruszających się na co dzień po drogach. Są też miasta, w których samochody z większą liczbą pasażerów mogą korzystać z pasów zarezerwowanych dla autobusów, a nawet takie, w których w danym dniu na ulice mogą wyjechać tylko samochody z rejestracją kończącą się na numer parzysty lub nieparzysty. Niektórzy szybkie pokonanie ulic miasta organizują sobie na własną rękę i wykorzystują przy tym metody bardzo odmienne od zasad zapisanych w kodeksie drogowym czy należących do kanonu dobrego zachowania na drodze.
Jeszcze kilkanaście lat temu w Polsce do rzadkości nie należały przypadki omijania korków przy pomocy karetki. Gdy przez zatłoczoną ulicę przeciskał się pojazd uprzywilejowany, zdarzali się kierowcy, którzy zjeżdżali mu z drogi tylko po to, by ruszyć tuż za nim i w ten sposób uniknąć stania w kolejce. W Rosji niektórzy kierowcy idą jeszcze dalej. Jak pokazuje powyższy film, wystarczy brak barierki oddzielającej ulicę od toru tramwajowego, by wzdłuż szyn zaczęły poruszać się samochody. Swoją drogą, ciekawe, czy kierowcy tych samochodów stosują się do sygnałów świetlnych obowiązujących maszynistów?
tb/