Samochód powypadkowy - nie ma nic gorszego niż taka właśnie diagnoza tuż po dokonywaniu zakupu używanego pojazdu. Jednak mając oczy szeroko otwarte można uchronić się przed dokonaniem niewłaściwego wyboru.
Każdy wypadek pozostawia ślady, które pozwalają na wykrycie jego śladów. Rolfowi Dehne, który w Instytucie ds. techniki motoryzacyjnej DEKR-y jest odpowiedzialny za kwestie warsztatowe, te krytyczne strefy są znane.
- Wskazówką mówiącą o wcześniejszych uszkodzeniach są nierównomierne szerokości szczelin przy drzwiach, maskach, obudowach lub reflektorach. Obecnie samochody są produkowane bardzo precyzyjnie. Szerokie szczeliny biegnące do góry lub ku dołowi, albo różnice między lewą i prawą stroną pojazdu prawie na pewno wskazują na to, że coś jest nie w porządku - mówi Dehne. - Podejrzenia powinna wzbudzać także różna struktura lakieru na poszczególnych elementach samochodu, albo zamglony lakier, względnie ślady oklejania na krawędziach zakładek drzwi i pokryw. Wystarczy zajrzeć do wnęki na koło zapasowe i do komory silnika, aby stwierdzić, czy obudowy są kompletne, nie posiadają uszkodzeń i nie występują szczeliny.
Punktem, który może sprawdzić nawet osoba nieobeznana z techniką, są opony, które posiadają zróżnicowane zużycie od wewnątrz i na zewnątrz. Ostrożność należy zachować również wtedy, gdy podczas jazdy próbnej pojazd ściąga w jedną stronę. Jeśli sami nie potrafimy sprawdzić pojazdu lepiej zwrócić się do zaufanego warsztatu, albo zlecić sprawdzenie pojazdu niezależnemu rzeczoznawcy. Pieniądze włożone w przeprowadzenie badania są z pewnością dobrze zainwestowane.
Źródło: DEKRA
tb, moto.wp.pl