Jak oszczędnie możesz pojechać?
Pierwszy dzień ECO CUP, zorganizowanego przez Peugeota wyścigu promującego ekonomiczną jazdę zakończony. Pośród 72 załóg z całej Europy znalazły się cztery ekipy z Polski. Wszyscy dojechali, wszyscy z tak niskim spalaniem, jak nigdy dotąd.
Za nami jest pierwsze sześćset kilometrów trasy Paryż - Annecy, przez Mulhouse we Francji. Naprzeciw staraniom śmiałków stanęły nie tylko korki, które "nie odpuściły" w Paryżu nawet w niedzielę, ale przede wszystkim najsilniejsze od ponad jedenastu lat wichury w Europie. -_ Dobrze, że nam wieje w plecy - żartuje Ewa Leczkowska, jadąca Peugeotem 308. - Zużyjemy nieco mniej paliwa _.
Pomimo żartobliwego tonu, w oczach uczestników widać zmęczenie. Wyruszyli około 10 rano z centrum Paryża. Pierwszy postój był dopiero po czterech godzinach jazdy. Przez ten czas pokonali nieco ponad trzysta kilometrów. Na punkcie kontrolnym pierwsze załogi znalazły się po ponad trzech godzinach od startu. Ostatnie zaś, po nieco ponad czterech. - _ Udało nam się zejść poniżej czterech litrów _- cieszy się Tomasz Żmuda, jadący największym w stawce Peugeotem 5008. Jednak dokładnego wyniku nie chce podać.
Niestety inni zawodnicy są równie tajemniczy. - _ Nie chcemy zapeszyć _- tłumaczy Maciej Mierzwa z Krakowa. - _ Ale na pewno będzie lepiej _ - dodaje z uśmiechem. Jakie strategie obrali nasi rodacy? - _ U nas w aucie panuje kompletna cisza _ - Krzysztof Baranowski z Płocka, jadący Peugeotem 3008. - _ Nie przypuszczałem, że nawet włączony nawiew ma taki wpływ na zużycie paliwa _.
Od przyjazdu pierwszej załogi do wyjazdu ostatniej, na punkcie kontrolnym sprawdzono wszystkie 72 auta. Trwało to niespełna cztery godziny. W tym czasie skontrolowano każdą plombę, założoną przed startem. Nie pominięto również testu nadajnika GPS, który śledził dokładnie całą trasę przejazdu załóg. Kierowcy musieli tłumaczyć się z każdego kilometra ponad plan.
Ponad dwieście kilometrów pokonali o zmierzchu. Mimo późnej pory wzmógł się nie tylko ruch, ale również wiatr. Pomimo tego naszym kierowcom udało się nieco poprawić wyniki. Na metę pierwszego odcinka pierwsi dojechali Ewa i Tomasz Żmuda. W oczach widać zmęczenie, jednak zadowolenie na twarzach - _ Jest lepiej _- mówili lakonicznie i tajemniczo małżonkowie z Oławy. Podobne nastroje panowały w pozostałych załogach. Dziś czeka nas ostatnie czterysta kilometrów. - _ Choć trasa jest krótsza, zapowiada się trudniej _ - obiecuje Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska. - _ Większa jej część wiedzie przez góry, więc wszystko może się zmienić. Każdy ma jeszcze szansę na zwycięstwo _.
Wyniki pierwszego międzynarodowego wyścigu ECO CUP zostaną podane na pierwszym dniu prasowym 80. Salonu Samochodowego w Genewie. Tam również poznamy cztery najbardziej oszczędne drużyny w Europie.
Jakub Wielicki