Jak jeździć ze skrzynią automatyczną?
Jeszcze niedawno kupno samochodu wyposażonego w skrzynię automatyczną było odbierane raczej jako przejaw kosztownej ekstrawagancji niż wygody. Przez wiele lat pokutowała opinia, że starsze "automaty" są bardzo awaryjne. Okazuje się jednak, że częściej do serwisu trafiają nowsze rozwiązania.
Skrzynia biegów w samochodzie jest elementem, z którym trzeba się obchodzić w sposób szczególny. Prawidłowa eksploatacja i delikatne użytkowanie powinny sprawić, że przekładnia bez problemu przeżyje tak długo, jak cały samochód. Nie zawsze jednak tak się dzieje. W większości wypadków wizyta w serwisie z powodu awarii skrzyni biegów jest spowodowana błędami kierowcy.
Najczęściej do uszkodzeń dochodzi z powodu zmiany przełożeń kierunku jazdy, gdy samochód się jeszcze nie zatrzymał. Wielu użytkowników samochodów z automatem nie wie także, że takich aut nie można holować. Ich życie skraca również mocne obciążanie przekładni oraz jazda z dużymi prędkościami. Drugi przypadek dotyczy w szczególności samochodów sprowadzanych ze Stanów Zjednoczonych, gdzie często nie montuje się chłodnicy oleju skrzyni biegów i łatwo może on ulec przegrzaniu.
Ważne są także czynności serwisowe. Olej w skrzyni biegów powinno się wymieniać nie rzadziej niż co 35-40 tys. kilometrów. W zależności od warunków, w jakich pracuje auto, okres międzyprzeglądowy można skracać lub wydłużać. Podczas wymiany mechanik powinien ocenić stan filtra oleju. Jeżeli znajdą się w nim metalowe opiłki, to znak, że ze skrzynią zaczyna się dziać coś niedobrego. W przekładniach z układem hydraulicznym powinno się sprawdzać co jakiś czas ciśnienie w układzie sterującym.
Czasami, nawet mimo regularnej konserwacji i spokojnej jazdy, skrzynia może odmówić posłuszeństwa zupełnie bez winy użytkownika. Według opinii mechaników najbardziej trwałe automaty to stare rozwiązania sterowane wyłącznie za pomocą hydrauliki i przekładni planetarnych. Mimo iż mają dużo ograniczeń (mała liczba przełożeń, wysokie spalanie), przy właściwej eksploatacji będą działały bez zarzutu.
W autach nowszych generacji zaczęły się pojawiać automaty sterowane za pomocą elektroniki. W prostych słowach: są to rozwiązania podobne do wcześniejszych, ale na drodze ewolucji otrzymały komputerowe sterowanie ciśnieniem oleju. Mają więcej biegów i pozwalają je zmieniać sekwencyjnie. Niestety, tam, gdzie jest więcej elektroniki, pojawia się też więcej problemów. Szczególnie, gdy producenci w pogoni za zmniejszaniem kosztów zmniejszają jakość podzespołów. Naprawa takiej skrzyni bywa z reguły bardzo kosztowna i może zostać wyceniona nawet na kilkanaście tysięcy złotych.
Na naszym rynku można znaleźć także modele wyposażone w bezstopniowe skrzynie CVT. Specyficzna konstrukcja, wykorzystująca pasek i koła stożkowe, sprawia, że skrzynia pracuje w sposób ciągły. Wspomniany pas przenoszący napęd zużywa się. Czasami wystarczy przebieg 250 tys. kilometrów i jest konieczna jego wymiana. Niestety, producenci bardzo często nie oferują części zamiennych tego elementu, wobec czego trzeba wymieniać całą skrzynię, co w wypadku auta używanego może stanowić znaczną część jego wartości.
Wielu producentów stawia na możliwości, jakie daje zastosowanie przekładni dwusprzęgłowej. Prekursorem w tej dziedzinie był koncern Volkswagen, który stworzył skrzynię DSG. Jest to przekładnia mechaniczna, w której biegi parzyste i nieparzyste zostały umieszczone na osobnych wałkach z osobnymi sprzęgłami. Dzięki tej konstrukcji możliwa jest błyskawiczna zmiana przełożeń, a zużycie paliwa nie zmienia się w stosunku do wersji ze skrzynią manualną (czasami jest nawet mniejsze). Niestety, są to konstrukcje drogie w produkcji i ewentualnej naprawie, a także bardziej awaryjne od klasycznych automatów.
Maciej Laskosz