Sprowadzanie aut z zagranicy jest bardzo ryzykowne. Samochody bywają uszkodzone, kradzione albo mają przekręcone liczniki. Czasami na ich pokładzie przybywają także niechciani przybysze. Bardzo niechciani.
Przygodę, którą zapamięta do końca życia, przeżył mieszkaniec Warszawy. Sprowadził samochód ze Stanów Zjednoczonych. Kiedy go oglądał, jego uwagę zwróciła pajęczyna. Przyjrzał się dokładniej i znalazł również kokony.
Miał obawę, że to nie jest jedynie niegroźny pająk, więc wezwał eko patrol straży miejskiej. Strażnicy przyjechali, zabrali zwierzę oraz kokony i przewieźli je do ogrodu zoologicznego. Wówczas okazało się, że nowy właściciel miał rację. Niechcianym przybyszem okazała się niezwykle groźna czarna wdowa. Jej jad jest równie groźny, jak u grzechotnika. Ukąszenie może być śmiertelne.
Jadowity pająk, dość powszechny w Ameryce Północnej, nie przeżył. Jak się okazało, uległ wychłodzeniu podczas podróży. Pracownikom zoo nie pozostało nic innego, jak zutylizować zwierzę.
Źródło: TVN Turbo