Izabella Ch. ma trafić na leczenie do zakładu zamkniętego
Izabella Ch., która pod wpływem alkoholu wjechała do przejścia podziemnego w samym centrum Warszawy, trafi do zakładu zamkniętego. Sąd umorzył postępowanie w jej sprawie, ale skierował ją na bezterminowe leczenie – informuje tvn24.pl
W oparciu o opinię biegłych, stwierdzono, że Izabella Ch. jest chora psychicznie. W związku z tym prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania. Jednocześnie zawnioskowała o skierowanie Izabelli Ch. do zakładu zamkniętego. Teraz sąd przychylił się do tej opinii i wydał też zakaz prowadzenia pojazdów. Co ważne – oba te orzeczenia wydano bezterminowo. Zażalenie w tej sprawie chcą jednak złożyć obrońcy kobiety.
Jak tłumaczą, szczególnie nie zgadzają z faktem, że leczenie w zakładzie psychiatrycznym ma być bezterminowe. Co to oznacza w praktyce dla Izabelli Ch.? Podczas pobytu w zakładzie zamkniętym co pół roku lekarze będą orzekać, czy jest już zdrowa, może opuścić placówkę i otrzymać z powrotem prawo jazdy. Wyrok nie jest prawomocny, a podczas jego ogłaszania oskarżonej nie było na sali – podobnie jak w kwietniu, kiedy sąd po raz pierwszy rozpatrywał wniosek prokuratury.
Przypomnijmy, że Izabella Ch. odpowiadała za wypadek z grudnia 2013 roku, gdy będąc pod wpływem alkoholu wjechała do przejścia podziemnego w centrum Warszawy. Cudem nikomu nic się nie stało. Nie był to też pierwszy raz, kiedy zrobiła coś podobnego. Zaledwie miesiąc przed wypadkiem sąd zakazał jej prowadzenia pojazdów mechanicznych na 2 lata oraz ustanowił 2 tys. zł grzywny za zdarzenie sprzed kilku miesięcy.
Tym razem oskarżona sprawiała problemy wymiarowi sprawiedliwości od samego początku. Gdy sąd zakazał jej opuszczania kraju, Izabella Ch. stwierdziła, że to „mocno koliduje z jej planami na święta”. Nie meldowała się na policji, mimo nakazu. Wreszcie sąd drugiej instancji zdecydował, że proces musi zacząć się od nowa, bo nie było badań lekarskich kobiety. Teraz jednak wiele wskazuje na to, że sprawa zbliża się do końca.