Inwestycja za 6,5 mld zł bezużyteczna przez brak 250 m drogi. Dzielnica zostanie odcięta
Sytuacja niczym z filmów Barei – Południowa Obwodnica Warszawy ma w teorii ułatwić życie mieszkańców Wilanowa i Ursynowa. Szkoda tylko, że na jednym z węzłów zjazd kończy się zwykłą skarpą. Samorządowcy z opóźnieniem biorą się do pracy.
Chodzi o węzeł Ursynów Wschód łączący tę dzielnicę z Wilanowem. Jedna z największych inwestycji drogowych w Polsce boryka się na tym odcinku z kolejnymi problemami. Najpierw chodziło o filtry powietrza, które miały wyłapywać spaliny wyrzucane z tunelu. Teraz brakuje około 250 m drogi łączącej dwie dzielnice oddzielone skarpą. Decyzję o jej budowie odsuwano w czasie. To ostatni dzwonek na realizację inwestycji.
Południowa Obwodnica Warszawa ma być dostępna dla kierowców w połowie 2020 roku, w rocznicę Bitwy Warszawskiej. Stworzenie odcinka drogi, który przez 4 lata prowadziłby donikąd nie wygląda dobrze. Próbowaliśmy poprosić o komentarz zarówno burmistrza dzielnicy Wilanów, Ludwika Rakowskiego, jak i jego zastępcę, lecz nie byli oni dostępni.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Sprawę nagłośniło Stowarzyszenie Mieszkańców Miasteczka Wilanów. Podczas 42 sesji Rady Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy podjęto decyzję o wniesieniu do rady miasta o dodatkowe 1,1 mln zł na budowę brakującego odcinka. Wykonawca, turecko-polskie konsorcjum Astaldi, może bowiem zakończyć budowę tego węzła bez połączenia z Wilanowem, co uczyniłoby tak gigantyczną inwestycję bezcelową. Taka kwota to niewielka część kosztów szacowanych na 6,5 mld zł.
Jak powiedział nam Tomasz Kuszłejko, zasiadający w Radzie Dzielnicy Wilanów, budowa tego odcinka nie jest możliwa w ciągu pół roku. Obejmuje on nie tylko część dla pojazdów, ale również chodniki i ścieżki rowerowe.
Południowa Obwodnica Warszawy odciąży zakorkowaną Trasę Siekierkowską. Ma mieć 18,5 km i składać się z 2 jezdni po 3 pasy ruchu. W jej ciąg wchodzi tunel pod Ursynowem, nowy mostem przez Wisłę i estakada nad Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym.