Bolid Renault ruszył w niedzielę o godz. 15.06 i przez 16 minut bił rekordy szybkości na Moście Świętokrzyskim. Ten krótki moment wystarczył, żeby tysiące uczestników ING Renault Roadshow było wniebowzięte.
Kiedy kierowca Renault Heikki Kovalainen po raz pierwszy wystartował na tyłach Biblioteki Uniwersyteckiej i pomknął w kierunku Pragi, przyklejeni do barierek widzowie oniemieli. Potem zaczęli się śmiać - ostrożnie i z niedowierzaniem. - Uszy, co ja mówię, włosy dęba stają! - ekscytował się jeden z widzów, bo to właśnie ryk maszyny robił większe wrażenie niż jej prędkość. Bolid można było obserwować tylko przez ułamki sekund, bo renault, które do 160 km/h przyśpiesza w trzy sekundy, na moście rozpędzało się ponoć do ponad 200 km/h. Z pola widzenia znikało błyskawicznie, ale charakterystyczny dźwięk pozostawał chwilę dłużej.