Ile Mercedesa ma w sobie Chrysler?
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/8046/chrysler-300-01.jpg',600,440) ) |
| --- | Nowy model Chryslera, sedan 300 ma w sobie... jedna piąta z Mercedesa. Udział taki zdaje się być wskaźnikiem zamierzonym dla wszystkich przyszłych modeli wielobrandowego koncernu DaimlerChrysler. Najwyraźniej więc Chryslery nie będą już powstawać tak, jak Crossfire.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/333/merc-e-kombi-05.jpg',600,359) ) |
| --- | Odkąd w 1998 roku fuzja połączyła marki Chrysler i Mercedes-Benz, wciąż odżywa pytanie, na ile samochody Chrysler budowane będą w oparciu o technologię opracowaną przez inżynierów Mercedesa. Efektowny Crossfire ma w istocie wiele wspólnego z Mercedesem SLK, zaprojektowanym zresztą przez Karmanna. Crossfire, choć jak najbardziej spełnił pokładane w sobie nadzieje – bo odświeżył paletę modeli Chryslera, nie wyznacza modelu współpracy pomiędzy obiema firmami. Jurgen Hubbert, prezes zarządu Mercedes Car Group powiedział, że zapadła już decyzja zarządu DaimlerChrysler, wedle której Crossfire ma pozostać wyjątkiem.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/7420/slk-2004-01.jpg',600,374) ) |
| --- | Nowy model Chryslera, model 300 ma w sobie 20% części i podzespołów pochodzących od Mercedesa (głównie z modelu klasy E). Udział taki wydaje się adekwatny do ram współpracy pomiędzy obiema markami, jakie naznaczyli szefowie koncernu. Innym, nie procentowym ograniczeniem, ma być sztywna zasada nie korzystania z tych samych platform podłogowych. Członek zarządu DaimlerChrysler, Rudiger Grube powiedział, że ani Chrysler, ani Mitsubishi nie będą nigdy budowane na platformach Mercedesa, ani Maybacha. Zasada obowiązywać będzie też w druga stronę, czyli Mercedes nie będzie korzystał z platform opracowanych przez pozostałe marki.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/258/crossfire-2.jpg',600,339) ) |
| --- | Decyzja zarządu DaimlerChrysler wydaje się zaprzeczać ogólnemu trendowi, bo koncerny optymalizowały projektowanie i produkcję aut poprzez wykorzystywanie tych samych rozwiązań przez kilka różnych marek. W strategii takiej przoduje General Motors, który każe Saabowi przyklejać swe znaczki na auta Subaru, czy Ford, który montuje w Jaguarach nieco podrasowane silniki z Mondeo. O ekonomiczną zasadność decyzji DaimlerChrysler klienci nie mają powodu się frasować. Im, kierowcom pozostanie satysfakcja z jazy samochodami dającymi się w pełni identyfikować z lubianą, ceniona marką. Satysfakcja ta zaś łatwo może spowodować większy popyt na samochody. ...I to chyba jest rachuba ekonomiczna, z pozoru mało ekonomicznych decyzji koncernu DaimlerChrysler.