I znowu urwał
Chyba wszyscy pamiętamy krążący w internecie film, przedstawiający samochody ślizgające się na oblodzonej ulicy i cytat „Ale urwał!”. Okazuje się, że takie przypadki nie należą do odosobnionych, a tegoroczna, wciąż utrzymująca się zima wyjątkowo sprzyja ich powstawaniu.
Do tego odbywającego się w spokojnym tempie karambolu doszło w Czarnej Górze. Pokryta lodem i śniegiem droga nie dała większych szans kierowcom kilku samochodów. Pojazdy jeden po drugim wpadały na siebie, a ich kierowcy, mimo mniej lub bardziej sensownych prób wyjścia z sytuacji, okazali się bezradni. No cóż, tu mogłyby pomóc jedynie łańcuchy lub opony z kolcami.
Trudnych warunków w ośrodku narciarskim można było się spodziewać. Znacznie bardziej niebezpieczny jest jednak tzw. „czarny lód” – cienka i widoczna tylko pod słońce warstwa zamarzniętej mżawki, która potrafi zmienić ulicę w tor bobslejowy. Tego właśnie doświadczył na własnej skórze pewien kierowca Łady.
Tymczasem na zaśnieżonym zakręcie przebiegającym na wzniesieniu kłopoty mogą być znacznie powszechniejsze.
tb, moto.wp.pl