Trwa ładowanie...
13-06-2013 15:10

Hyundai ix35: nowa twarz popularnego "Koreańczyka"

Hyundai ix35: nowa twarz popularnego "Koreańczyka"Źródło: Piotr Mokwiński
d34k8wv
d34k8wv

*Hyundai na stałe zadomowił się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się marek w Polsce, a jego najnowsze propozycje bez kompleksów konkurują z japońskimi i niemieckimi samochodami. Największym zainteresowaniem na Starym Kontynencie cieszy się kompaktowy i30, ale tuż za nim uplasował się nieco uterenowiony ix35. *

Auto będące bliźniaczą konstrukcją Kii Sportage, już pod koniec lata zadebiutuje w odświeżonej wersji, a za kilkanaście miesięcy będziemy mogli dostrzec na ulicach wodorową odmianę. Przed oficjalną premierą odwiedziliśmy czeskie zakłady produkcyjne, aby przekonać się na własnej skórze, czy poddany liftingowi model, ma szansę poprawić słupki sprzedaży.

Zewnętrzna stylizacja popularnego w Europie Hyundaia została poddana delikatnej kuracji odmładzającej. Projektanci wyszli z założenia, że nie będą wprowadzać zbyt wielu zmian w modelu, który przypadł do gustu setkom tysięcy zadowolonych użytkowników. Gruntowne modyfikacje mogłyby przyczynić się do spadku zainteresowania. Karoseria otrzymała inne klosze tylne z LED-owymi światłami, a także przeprojektowane reflektory z opcjonalnymi biksenonami i diodami do jazdy dziennej. Nieznacznej modernizacji poddano też cały pas przedni, który prezentuje się bardziej wyraziście. W katalogu pojawią się nowe wzory aluminiowych obręczy (rozmiary od 16 do 18 cali) i szereg dodatków podnoszących praktyczność koreańskiej konstrukcji.

Wnętrze ix35 wygląda niemal identycznie, jak w poprzedniku. W momencie wprowadzenia w polski rynek, samochód musiał konkurować z królem klasy crossover - Nissanem Qashqai`em, bliźniaczą Kią Sportage i nieco mniejszym Suzuki SX4. Nie miał wówczas łatwego życia, bo Polacy bardzo polubili zadomowione na rynku wcześniej konstrukcje. Hyundai zaoferował klientom przestronne wnętrze z 591-litrowym bagażnikiem, uchodzącym za wzorzec w swoim segmencie. Znacznie gorsze wrażenie sprawiały materiały wykończeniowe, których twardość bardziej pasowała do niskobudżetowych konstrukcji rodem z lat 90. Wraz z liftingiem, mieliśmy szczerą nadzieję, że producent zdecyduje się wprowadzić szereg zmian wewnątrz, przybliżających auto do Volkswagena Tiguana, czy Forda Kugi.

d34k8wv

W czeskich Nosovicach mieliśmy możliwość wypróbować egzemplarze przedprodukcyjne, mogące różnić się nieznacznie od wersji właściwej. Istotnych różnic względem modelu wprowadzonego do Polski w 2010 nie odnaleźliśmy. W oczy najbardziej rzuca się ładniejsza kierownica z przyciskami sterującymi radiem, tempomatem i łącznością z telefonem, a także 7-calowy, dotykowy wyświetlacz obsługujący nawigację, kamerę cofania i zewnętrzne nośniki pamięci. Szkoda, że nie zastosowano lepszych materiałów wykończeniowych. Plastiki są stanowczo za twarde i nie pasują do auta mogące kosztować w lepszych wersjach nawet 100 tysięcy złotych. Nie będą narzekać natomiast podróżujący z tyłu, gdzie miejsca dla dwóch rosłych osobników wystarczy. Przednie fotele mogłyby mieć trochę dłuższe siedzisko i głębsze wyprofilowanie pomagające przytrzymać ciało w dynamicznie pokonywanych zakrętach.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Paleta jednostek napędowych pozostanie niezmieniona. Przy okazji liftingu obniżono emisję CO2 i średniego zużycia paliw, a nabywcy wciąż będą mieli do dyspozycji dwa silniki benzynowe i trzy wysokoprężne. Gamę motorów zasilanych paliwem bezołowiowym otwiera 1,6-litrowy agregat GDI o mocy 135 koni mechanicznych. Dwulitrowy wariant rozwija 163 KM i 194 Nm. Ten mocniejszy występuje z napędem na jedną lub obie osie, co znacznie zwiększa możliwości samochodu. AWD pozwoli bez przeszkód eksploatować auto na śliskim podłożu i holować przyczepy o masie do 1900 kilogramów. Lepszy i tańszym w użytkowaniu rozwiązaniem będzie 1,7 CRDi o mocy 115 KM. W tym przypadku producent oferuje tylko napęd na dwa koła, ale w ostatecznym wyborze pomoże bardzo niskie zużycie paliwa, które według Hyundaia wynosi 5,3 litra (w cyklu mieszanym).

d34k8wv

Na szczycie palety umieszczono 2,0 CRDI w dwóch wariantach mocy. Słabszy generuje 136, natomiast mocniejszy aż 184 konie. Oba mogą współpracować z manualną skrzynią o sześciu przełożeniach lub klasycznym, jednosprzęgłowym automatem. Ix35 na drodze zachowuje się pewnie, a elektronicznie wspomagany układ kierowniczy może pracować w trzech trybach. Po przełączeniu na ustawienie Sport, najlepiej i najszybciej reaguje na polecenia kierowcy, zwiększając opór przy kręceniu kołem sterowym. Pojazd nerwowo zachowuje się tylko podczas jazdy po poprzecznych nierównościach. Przeszkadzać może też nadmierny hałas generowany przez słabszą jednostkę wysokoprężną.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Ciekawostkę stanowi wdrożenie do produkcji odmiany z napędem wodorowym. Hyundai planuje wyprodukować do 2015 aż 1000 samochodów Fuel Cell. Pierwsze egzemplarze trafią do Kopenhagi, gdzie tworzona jest sieć stacji umożliwiających bezproblemową eksploatację. Auto wyposażono w 136-konny silnik elektryczny, pozwalający rozpędzić się do 160 km/h. Dwa zbiorniki wodoru o łącznej pojemności 5,64 kg zapewniają maksymalny zasięg na poziomie 594 kilometrów. Energia magazynowana jest w 24-kilowatowej, litowo-jonowej baterii. Bezpieczeństwo, poziom wygody, jak i wyposażenie pozostało niezmienione w stosunku do wersji napędzanych klasycznym paliwem.

d34k8wv

Kompaktowy crossover koreańskiego pochodzenia zadebiutuje w Polsce późnym latem lub wczesną jesienią. W tym samym czasie, poznamy zapewne odświeżoną Kię Sportage. Nie znamy jeszcze cen Hyundaia, ale powinny one pozostać na aktualnym poziomie. Wszystkie egzemplarze trafiać będą do Polski wprost z postawionej kosztem miliarda euro fabryki w czeskich Nosovicach.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

d34k8wv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d34k8wv
Więcej tematów