Hybrydy wreszcie palą mniej w trasie? Zmienia się technologia i nasz styl jazdy

Wokół samochodów z napędem spalinowo-elektrycznym narosło wiele mitów. Jedni chwalą je za niskie zużycie osiągane w mieście, inni wytykają, że w trasie potrzebują porównywalnych ilości paliwa, co modele z klasycznymi silnikami benzynowymi. A jak jest naprawdę?

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Toyota

Klasyczne napędy hybrydowe (HEV) mają już ponad 20 lat. I jak każda technologia, przez ten czas były nieustannie udoskonalane, głównie przez producentów japońskich – Toyotę, Lexusa, ale także Hondę. Nie jest tajemnicą, że pierwsze generacje tego napędu świetnie sprawdzały się w mieście, na krótszych dystansach i przy niższych prędkościach – w takich warunkach faktycznie odwdzięczały się zaskakująco niskim spalaniem.

Nieco inaczej wyglądało to w trasie, przede wszystkim na drogach szybkiego ruchu i autostradach – tam przy wyższych prędkościach zużycie paliwa zdecydowanie rosło. W przypadku modeli z większymi motorami, np. Lexusów, w których bazą były jednostki V6, były to wartości porównywalne z normalnymi benzyniakami. Po prostu elektryka nie miała co robić przy 120-140 km/h i za napęd odpowiadał tylko klasyczny silnik spalinowy.

Obraz
© Materiały prasowe | Lexus

Dzisiaj sprawy przedstawiają się ponoć nieco inaczej. Najnowsze układy hybrydowe czwartej generacji z założenia mają być jeszcze bardziej wydajne w mieście i wcale nie mniej wydajne poza nim.

Dowodem na to ma być choćby fakt, że samochody takie uzyskują bardzo dobre wyniki w badaniu zużycia paliwa według nowej unijnej procedury WLTP, która uchodzi za zdecydowanie bardziej miarodajną i dużo bliższą rzeczywistości niż poprzednia NEDC.

Dla przykładu, Lexus ES 300h spala średnio od 5,2 do 5,8 litrów paliwa. To wynik porównywalny z Audi A6 z najsłabszym dieslem 35 TDI! Jak to możliwe?

Najnowsze napędy hybrydowe przede wszystkim mają mocniejsze i bardziej wydajne silniki elektryczne oraz nieco pojemniejsze baterie. Dzięki temu wykorzystywane są także podczas jazdy z wyższymi prędkościami (np. po autostradzie) oraz np. podczas wyprzedzania.

Obraz
© WP.PL

Z kolei w mocno zakorkowanych miastach nawet przez 70 proc. czasu poruszają się wyłącznie dzięki elektryce (w takich warunkach spalanie często spada nawet w okolice 4 litrów). Rzecz jasna, ponad 20 lat doświadczeń musiało zaowocować również udoskonaleniem komputerów sterujących pracą układów hybrydowych, a także poprawieniem wydajności oraz ekonomiki samych jednostek benzynowych.

Choć pozostały one wolnossące i na tle konkurencji mają sporą pojemność, to stały się zdecydowanie oszczędniejsze.

Żadna z tych rzeczy nie zmienia faktu, że nadal można usłyszeć lub przeczytać, że „hybryda pali więcej niż obiecuje producent”. Wynika to jednak z faktu, że wiele osób wsiada za kółko takiego samochodu i… na każdym skrzyżowaniu wbija gaz w podłogę. Albo hamuje w ostatniej chwili. Innymi słowy, cały czas jeździ bardzo dynamicznie i mało przewidywalnie.

lexus is 300h
© WP.PL | Marek Wieliński

Często taki błąd popełniają osoby początkujące, które wcześniej nie miały do czynienia z napędami hybrydowymi. Ewentualnie… dziennikarze motoryzacyjni, którym zawsze się gdzieś spieszy.

Myli się jednak ten, kto sądzi, że ekonomiczna i ekologiczna jazda hybrydą musi być powolna, całkowicie pozbawiona dynamiki i wkurzająca tych, którzy jadą z nami. Nie oznacza też, że musimy wciskać jakieś magiczne przyciski, dodatkowo czymś sterować etc. – proces przełączania między silnikiem benzynowym i elektrycznym jest całkowicie zautomatyzowany i niezauważalny. A wszystko, o czym my musimy pamiętać (przynajmniej na początku, bo już po paru dniach wchodzi to w krew), to trzymanie się kilku prostych zasad:

  • Hybrydy nieprzypadkowo wyposażono w specjalny wskaźnik (najczęściej umieszczony w miejscu klasycznego obrotomierza), który pokazuje z jakich rezerw mocy silnika korzystamy. Najczęściej podzielony jest on na trzy części: „Eco” oznaczoną ciągłą niebieską linią (wówczas auto jedzie z reguły wyłącznie na silniku elektrycznym), przerywaną niebieską linią z napisem „Normal” (pracują oba silniki, ale z umiarkowaną mocą) i białym polem opisanym jako „Power” (75-100 proc. mocy auta, dzięki czemu jest bardzo dynamiczne, ale też mało ekonomiczne).
  • Wniosek: przyspieszajmy tak, aby wskazówka znajdowała się na polu oznaczonym ciągłą, ewentualnie przerywaną niebieską linią. Np. w korku nie ma co wbijać pedału gazu w podłogę, bo i tak niczego nie przyspieszymy, więc w takich warunkach spokojnie możemy korzystać wyłącznie z dobrodziejstw jednostki elektrycznej.
  • Na autostradzie starajmy się jechać jak najrówniejszym tempem, utrzymując stałą prędkość. Jej szybkie wytracanie przez nagłe hamowanie, a potem gwałtowne przyspieszanie zawsze zwiększa zużycie paliwa - nie tylko w samochodach hybrydowych.
  • Hamowanie to też sztuka. W pierwszej fazie procesu zatrzymywania hybrydy nie hamują klockami i tarczami, tylko przy pomocy generatora. Wytwarzana w ten sposób energia kinetyczna jest zamieniana w elektryczną i ładuje baterie. Idealnie jest zatem, jeżeli hamowanie jest długie i lekkie.
Nowy Lexus UX 250h
© Materiały prasowe | Lexus

Warto więc przewidywać sytuację na drodze – gdy widzimy, że jakieś wolniejsze auto wjeżdża na nasz pas na autostradzie albo na skrzyżowaniu zapala się już pomarańczowe światło, połóżmy nogę na pedale hamulca wcześniej, z mniejszą siłą. Doładujemy w ten sposób baterię, a następnie ta energia zostanie wykorzystana do ruszenia i przyspieszenia.

Mówiąc krótko, możemy wykrzesać maksimum możliwości z hybrydy łagodnie (ale nie ślamazarnie!) przyspieszając, utrzymując stałe prędkości na autostradach i długo, ale delikatnie hamując. Jeśli się dobrze się zastanowić, to w autach z tradycyjnym napędami jest… dokładnie tak samo.

Źródło artykułu: WP Moto

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025