Hołowczyc triumfuje na suchej Karowej
Na suchej i zadziwiająco łaskawej dla kierowców ulicy Karowej triumfował Krzysztof Hołowczyc. W całym kończącym sezon 45. Rajdzie Barbórka najszybszy był jednak wicemistrz Polski Tomasz Kuchar, który zwycięstwo zadedykował swojej dwuletniej córeczce.
Zawody odbywają się na ogół w mrozie, a śladów przyczepności na oblodzonej nawierzchni można szukać ze świecą. Tym razem było jednak inaczej. Wyjątkowo ciepły grudzień spowodował, że asfalt i kostka brukowa pozostały czarne, a zawodnicy - mimo wydłużenia trasy odcinka w porównaniu z poprzednimi latami - uzyskiwali świetne czasy. - Nie pamiętam, kiedy ostatni raz "Pani Karowa" była dla kierowców tak łaskawa - mówił prowadzący zawody Krzysztof "Szaya" Szajkowski. Poślizgi, które tak uwielbiają kibice, ustąpiły pola jeździe "na okrągło". Nawet mistrz świata w widowiskowej jeździe bokiem Maciej Polody, który zaliczył przejazd pokazowy, miał problemy z wprowadzeniem swojego samochodu w poślizg.
W tak równych dla wszystkich warunkach najszybszy okazał się Krzysztof Hołowczyc. Udało mu się to mimo, iż zaraz po starcie popchnął wyznaczającą trasę beczkę.
- Na początek popełniliśmy błąd, ale myślę, że później przejazd był już w miarę czysty technicznie - mówił na mecie były mistrz Europy - Naprawdę staraliśmy się pojechać jak najszybciej.
_ Więcej w "Życiu Warszawy" _