Trwa ładowanie...
12-01-2015 09:23

Hołowczyc: Nani powiedział, że zwariowałem

Hołowczyc: Nani powiedział, że zwariowałemŹródło: PAP/EPA
d3qdx9c
d3qdx9c

Na trasie ósmego etapu Rajdu Dakar Krzysztof Hołowczyc wdał się w pojedynek na "śmierć i życie" z ubiegłorocznym zwycięzcą, Hiszpanem Nanim Romą. Obaj na szczyt słynnej kilometrowej wydmy wpadli równocześnie i w dół pędzili z prędkością 200km/h. - Nani powiedział, że zwariowałem. A dla mnie był to jeden z najlepszych momentów w karierze. Taki, dla których warto się ścigać, a może nawet zginąć - mówił na mecie "Hołek".

Samochody w efektowny sposób, piątkami ruszały poprzez bezkresne solnisko, tworząc jedyny w swoim rodzaju spektakl. Maszyny pędziły momentami 200 km/h. Potem trzeba było jednak szybko zdjąć nogę z gazu, bo zaczynała się techniczna, górska sekcja.

Przez cały dzień i długi 784-kilometrowy odcinek specjalny świetnie spisywał się Krzysztof Hołowczyc, który uniknął przygód i na trasie wdał się w ekscytujący pojedynek z Nanim Romą. Do walki "Hołka" z ubiegłorocznym zwycięzcą Dakaru doszło na kilometrowej wydmie.

- Niedzielny odcinek został sporo skrócony, bo po wczorajszych intensywnych opadach deszczu i gradu słynne wyschnięte słone jezioro Solar miejscami zrobiło się nieprzejezdne, a miejscami niewiarygodnie śliskie. O mały włos na takim śliskim fragmencie zderzylibyśmy się z Orlym Teranovą. Na wydmach cały czas mieliśmy na plecach Naniego Romę. W końcu nas dogonił i zaczął wyprzedzać. Na szczyt słynnej kilometrowej wydmy spadającej do Iquique wpadliśmy równocześnie. Wtedy poczułem to coś. Pomyślałem „prędzej zginę niż dam się wyprzedzić w tym kultowym dla amerykańskiego Dakaru miejscu”. Myślę, że cały biwak miał niezłe widowisko. Poszliśmy w dół wszystko co fabryka dała. Mieliśmy na spadaniu ponad 200 km/h. Nani powiedział, że zwariowałem. A to był dla mnie jeden z najlepszych momentów w karierze. Taki, dla których warto się ścigać, a może nawet zginąć - mówił na mecie "Hołek", który wywalczył 5. miejsce, a w klasyfikacji generalnej umocnił się na czwartej pozycji.

W poniedziałek załogi samochodów i ciężarówek odpoczywają. Motocykliści i quadowcy w ciężkich warunkach boliwijskiego biwaku maratońskiego muszą zebrać siły. O poranku, prawdopodobnie w mokrych wciąż rzeczach wsiądą na swoje pojazdy i wrócą do Iquique, pokonując 784 km odcinka specjalnego… Dakar z roku na rok staje się coraz trudniejszy.

d3qdx9c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qdx9c
Więcej tematów