Trwa ładowanie...
15-09-2013 02:17

Hołowczyc dla WP: Kubica mocno siał kamieniami. Bałem się o szybę!

Hołowczyc dla WP: Kubica mocno siał kamieniami. Bałem się o szybę!Źródło: PAP/DPA, PAP/Bartłomiej Zborowski
d4kwl0r
d4kwl0r

Podczas siódmego OS-u Rajdu Polski Robert Kubica i Maciej Baran urwali przednie prawe koło. Zanim na trzech kołach dotoczyli się do mety, dogonił ich startujący dwie minuty po krakowianinie Krzysztof Hołowczyc. Na wąskiej drodze "Hołek" nie miał jak wyprzedzić uszkodzonego citroena i przez pewien fragment trasy jechał za nim. Po dotarciu do parku serwisowego w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował niezwykle pechowy - dla siebie i Kubicy - przebieg zawodów.

WP: Michał Bugno: Maciej Baran, za pośrednictwem oficjalnego profilu Mikołaja Sokoła na Facebooku, wydał apel do kibiców, żeby w przypadku znalezienia urwanego koła samochodu Roberta Kubicy, zwrócili je do parku serwisowego ekipie Citroena. Jadąc na siódmym odcinku specjalnym za Robertem, nie widział pan gdzieś tego nieszczęsnego koła?

Krzysztof Hołowczyc: No właśnie nie widziałem! Gdybym widział je wcześniej, to może łatwiej byłoby mi szybko znaleźć miejsce, w którym mógłbym Roberta wyprzedzić. Kiedy zrozumiałem, co się stało, mocno się zasmuciłem. W pewnym momencie - widząc, że coś złego przytrafiło się Robertowi - użyłem nawet pewnego mocnego polskiego słowa. Wielka szkoda, bo jechał on pięknie i dynamicznie. Ale taki jest sport. Czasem jeden kamień wystarczy, żeby wszystko zepsuć. Na śliskiej drodze nie skręcisz w porę i może być po zawodach. Robertowi wyjęło koło, a ja mogę dodatkowo żałować, że stało się to w miejscu, w którym nie mogliśmy szybko go wyprzedzić. W efekcie straciliśmy kilkadziesiąt sekund.

WP: Straciliście kilkadziesiąt sekund, ale słyszałem, że jest szansa, żeby ten czas odzyskać.

d4kwl0r

Też o tym słyszałem. Organizatorzy poinformowali nas, że można złożyć w tej sprawie pismo. Przekonamy się, ile czasu straciliśmy i całkiem możliwe, że faktycznie go odzyskamy. Muszę jednak przyznać, że nie jestem do takich rzeczy przyzwyczajony. W rajdach terenowych, w których startuję, nic się nie odzyskuje, kiedy się kogoś dogania. Trzeba go po prostu wyprzedzić - czasami nawet uderzając go w zderzak. W tym przypadku grzecznie jednak czekałem, bo Robert mocno siał spod kół kamieniami. Bałem się, że wybijemy szybę, która i tak ma już parę pęknięć. Zobaczymy, co powiedzą organizatorzy i czy dadzą nam te 20-30 sekund z powrotem. Bo myślę, że mniej więcej tyle straciliśmy. Jeżeli tak się stanie, to będziemy mieli szansę na walkę o podium.

WP: *A jaki cel stawia pan sobie, jeżeli tych sekund nie uda się odzyskać? *

Będę chciał jechać maksymalnie szybko. Tak szybko, jak tylko potrafię. Patrząc na dotychczasową trasę - w wielu miejscach chciałbym pojechać szybciej i lepiej, ale mam świadomość, że samochód - który daje ogromne możliwości - nie jest jeszcze obsługiwany przeze mnie tak, jak sam bym tego chciał. Moja znajomość sprzętu staje się jednak coraz większa, więc w niedzielę powinienem trochę przyspieszyć. Tylko nie zapominajmy - przyjeżdża "starszy pan" raz do roku (Hołowczyc ma obecnie 51 lat - przyp. WP.PL) i próbuje ścigać się z chłopakami, którzy nie wysiadają ze swoich samochodów i naprawdę potrafią jeździć. Dla mnie to duża frajda, że nawiązuję z nimi walkę, trzymam tempo i nie jestem gościem, który robi jedynie tło. W niedzielę będziemy chcieli walczyć o coś więcej. Wypróbujemy nowe amortyzatory i nowe sprężynki - może będzie jeszcze fajniej? Niezależnie od końcowego wyniku - Rajd Polski to dla mnie wielka frajda i przyjemność. Jak tylko są sponsorzy, z chęcią wsiadam więc za kierownicę, jadę i cieszę się z
tego jak dziecko.

WP: Wracając do Roberta Kubicy - do momentu urwania koła w klasyfikacji generalnej zajmował wysokie drugie miejsce. Jak ocenia pan jego postawę?

d4kwl0r

Jego szybkość jest fenomenalna! Już po niedawnym Rajdzie Finlandii powiedziałem: "Robert, jesteś wspaniały!" Zresztą, wystarczy spojrzeć, jaką energię przysyła na zawody i ilu kibiców przyjechało w rejon Mikołajek, żeby go zobaczyć. Robert jest magnesem i dopóki będzie jeździć w rajdach, wszyscy będziemy się z tego bardzo cieszyli.

WP: Wielu kierowców narzekało na fatalne warunki podczas Rajdu Polski. A jak panu jeździ się po tej śliskiej i zabłoconej trasie?

Przyznam szczerze, że lubię takie warunki. Są super! Jest mała przewidywalność i dużo improwizacji -dużo sytuacji, w których musisz szybko reagować. Nie da się pojechać tej trasy z opisu. Podczas zawodów wiele razy myślisz sobie: "to niemożliwe, że samochód skręci". A on skręca! Myślisz: "zaraz polecę w trawę". A samochód wraca na drogę! Dla mnie to super zabawa. Ślisko, ze skokami - coś się dzieje. Frajda jak cholera! Błoto i deszcz to rzeczy, które wywołują większe zainteresowanie. Aczkolwiek momentami rzeczywiście jest niebezpiecznie. Serce podchodzi wtedy pod gardło i zaczyna bić szybciej. Ale takie są rajdy. Nawet jeżeli ktoś nie chce ścigać się w takich warunkach, to wcześniej, czy później, i tak go to czeka. Nie zawsze będzie pięknie. Przez dziewięć lat w Mikołajkach była dobra przyczepność i szybko się jeździło, a teraz jest błoto i też trzeba po nim jechać.

Rozmawiał w Mikołajkach - Michał Bugno, Wirtualna Polska

*Śledź autora na Twitterze: *Obserwuj @Michal_Bugno

d4kwl0r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kwl0r
Więcej tematów