Heidfeld: problem jest poważny
Nick Heidfeld twierdzi, że decydującym czynnikiem determinującym ustawienie bolidu w przyszłym sezonie będzie odpowiednie przystosowanie maszyny do nowych opon. Mimo, że w sezonie 2009 bolidy wyglądać będą zupełnie inaczej, w opinii Niemca to właśnie odpowiednie dostosowanie się do pracy opon typu "slick" będzie kluczowe dla osiągania sukcesów.
Sezon 2009 będzie z wielu względów przełomowy. Zgodnie z nowymi przepisami bolidy wyposażone będą w kompletnie nowy zestaw aerodynamiczny, który całkowicie zmieni obraz Formuły 1. W opinii Heidfelda ważniejszy jest jednak powrót do "slicków". Opony będą miały taki sam rozmiar co bieżnikowane ogumienie stosowane dotychczas. Przyczepność mechaniczna będzie więc zdecydowanie większa.
- Zmiany w ustawieniu bolidów wynikają w głównej mierze ze zmiany opon, nie aerodynamiki - powiedział Heidfeld podczas testów na torze Jerez. - Wszyscy wiedzą, że tylne opony będą się zachowywać jak szalone. To nasz główny problem. Zredukowanie aerodynamiki poskutkuje zmniejszeniem docisku, a więc ogólnej przyczepności, jednak opony są największym wyzwaniem. W naszym przypadku mamy proporcjonalnie za dużo przyczepności na przednich kołach w porównaniu do tylnej osi - zdradza niemiecki kierowca.
Podczas niedawnych testów w Barcelonie zespoły narzekały, że z powodu zimna nie są w stanie odpowiednio rozgrzać nowych opon. W jerez sytuacja jest odwrotna - tylne opony zużywają się bardzo szybko i bolid staje się szalenie nadsterowny.
- Poziom zużycia tylnych opon jest bardzo zły. Mamy tu do czynienia z sytuacją kompletnie różną od tej, z jaką zmagaliśmy się w Barcelonie gdzie nikt nie był w stanie ich odpowiednio rozgrzać. Problem jest poważny, ale na całe szczęście wszystkie zespoły są w takiej samej sytuacji - dodał Nick Heidfeld.
_ RAF _