Heidfeld: nie gadałem bzdur
Nick Heidfeld po raz drugi z rzędu osiągnął lepszy wynik niż Robert Kubica. Na Silverstone w Anglii był drugi, podczas gdy Kubica nie ukończył wyścigu. W Grand Prix Niemiec zajął 4. miejsce, Kubica był siódmy.
"Quick Nick" uważa, że nie jeździ jeszcze tak, jak potrafi, ale po wyścigu na torze Hockenheim jest zadowolony z postępów. Dodaje jednak, że nie spisuje się jeszcze tak dobrze, jak w ubiegłym sezonie. "W tym roku popełniłem kilka błędów w kwalifikacjach, ale od dwóch wyścigów nie mam już takich problemów. Jeszcze jakieś dwa wyścigi temu byłem po prostu za wolny i nie wiedziałem dlaczego" - mówi Heidfeld.
"Myślę, że teraz wszystko zmierza już w dobrym kierunku i to mnie bardzo cieszy. Przełomowe były dla mnie testy w Barcelonie, kiedy spróbowaliśmy kilku nowych rzeczy i znaleźliśmy rozwiązania naszych problemów" - dodaje niemiecki kierowca BMW Sauber.
Heidfeld przyznaje, że uporanie się z kłopotami i trudną sytuacją (w mediach pełno było spekulacji mówiących o opuszczeniu BMW przez Nicka) bardzo go cieszy. "Nawet w najtrudniejszych momentach starałem się wykorzystać do maksimum potencjał bolidu. Nie gadałem bzdur i nie wysiadałem obrażony z samochodu. Cały czas próbowałem uzyskać jak najlepsze tempo jazdy" - opowiada kolega Roberta Kubicy z BMW Sauber.
Kierowca z Moenchengladbach nadal nie chce rozmawiać o sprawie kontraktu z zespołem na przyszły sezon. "W tej kwestii nic się nie zmieniło. Nie mogę mówić o sprawach kontraktu. Ale, wcześniej miałem problemy, a teraz jestem tylko siedem punktów za Robertem Kubicą, o którym mówiono, że to najlepszy kierowca w tym sezonie. Więc chyba nie jest tak źle" - kończy Nick Heidfeld.
_ WOY _