Heidfeld: lubię, gdy tor ma osobliwy charakter
- Lubię, gdy tor ma osobliwy charakter. Tak jest z pewnością w przypadku Indianapolis. Ten tor to ikona amerykańskich sportów motorowych - mówi Nick Hedifeld.
- Moje wspomnienia z toru w Indianapolis są bardzo różne. W 2001 roku, gdy jeździłem w zespole Sauber, przyjechałem na szóstym miejscu, mimo że nie funkcjonował pierwszy, drugi i co najgorsze siódmy bieg. To był jeden z moich najlepszych startów - opowiada "Quick Nick".
- Z drugiej strony w 2006 roku miałem tutaj wypadek. Dobrze spisaliśmy się w kwalifikacjach, ale w wyścigu krótko po starcie brałem udział w kraksie i po raz pierwszy, i póki co na szczęście ostatni raz w mojej karierze, rozbiłem bolid - wspomina Heidfeld.
_ G.W. _