Heidfeld jeszcze o karze w Singapurze
W wyniku kary Heidfeld został przesunięty z 6. na 9. pozycję. W pełnym chaosu wyścigu spisał się jednak dobrze i do mety dojechał właśnie na szóstymi miejscu.
Zdaniem stewardów Heidfeld zjeżdżając na pit lane nie zrobił miejsca walczącemu o jak najlepszy czas Barichello, który stracił w ten sposób szanse na awans do drugiej części kwalifikacji. - Byłem szczęśliwy z szóstego miejsca, do czasu, gdy dostałem informację o karze za spowalnianie Barichello - mówi "Quick Nick". Niemiecki kierowca zapewnia, że konfiguracja toru po prostu nie pozwoliła mu zrobić więcej miejsca Brazylijczykowi.
- Kiedy jesteś ofiarą jakieś kary, rzadko zgadzasz się z decyzją. Ale trzeba ją zaakceptować. Bardzo mi przykro z powodu Rubensa, ale naprawdę nie wiem, co mógłbym w tamtej sytuacji zrobić lepiej. Tor w Singapurze jest bardzo wąski przed zjazdem na pit lane, Rubensa zauważyłem w lusterku dopiero w ostatnim momencie. Potem zrobiłem wszystko, co mogłem - wyjaśnia Heidfeld.
Co ciekawe istnieje spora szansa na to, że "Quick Nick" w przyszłym sezonie zastąpi Rubensa Barichello w zespole Hondy. Trudno jednak przypuszczać, by celowo działał na jego szkodę.
_ WOY _