Hamilton o krok od koszmarnego wypadku?
Dlaczego Lewis Hamilton jako jedyny trzy razy zajeżdżał do garażu podczas Grand Prix Turcji? Bo inaczej mogłoby dojść do koszmarnego wypadku - zdradził szef McLarena Ron Dennis – pisze Gazeta Wyborcza.
Okazało się, że opony japońskiego producenta Bridgestone nie wytrzymują agresywnego stylu jazdy Brytyjczyka - i to tylko na torze w Istanbul Park, jednego z dwóch w F1, na których kierowcy jeżdżą w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara. Rok temu Hamilton nie dojechał do mety w Grand Prix Turcji właśnie z powodu eksplozji opony 15 okrążeń przed końcem wyścigu.
Bridgestone po przeanalizowaniu zdarzenia sprzed roku zmienił opony, wzmacniając ich budowę. Powodem zmian było nie tylko niepowodzenie Hamiltona w Turcji, ale także zlikwidowanie elektronicznego systemu kontroli trakcji. Bez niego gumy zużywają się jeszcze szybciej i kierowcy są narażeni na utratę przyczepności, a co za tym idzie - wypadki.
_ Gazeta Wyborcza _